niedziela, 16 grudnia 2012

48 Puk Puk orzeszku...

Wybaczcie, że ostatnio rozdziały pojawiają się tak rzadko, ale mam masakryczne urwanie głowy i chyba kryzys wieku średniego:D Rozdział wyszedł cholernie nudny, niestety nie miałam czasu na poprawki. Postaram się jeszcze coś dodać do świąt ale nic nie obiecuję. Dziękuję za wszystkie miłe słowa, komentarze i wejścia, które  naprawdę dużo dla mnie znaczą.

Jak zawsze możecie zadawać pytania postaciom Zadaj pytanie


Miłego czytania szkraby!

Oczami Zayna
Kiedy opuściłem pokój opanowało mnie dziwne uczucie, jakby cały strach gdzieś zniknął, nie bałem się tego, że coś może nam się nie udać. Miąłem ją, teraz, tutaj, blisko siebie, miałem pewność, że gdy mnie nie będzie obok, zawsze będę wiedział co się dzieje. Po pierwsze masę czasu będzie spędzała a nią Olka, która obiecała informować mnie o wszystkim na bieżąco, a po drugie Paul, który zawsze jest lepiej zorientowany w tym co się dzieje niż ja. Z drugiej strony chyba po raz pierwszy dotarło do mnie coś przerażającego. Za pięć miesięcy będę pełnoetatowym ojcem a to nie tylko zabawki i ubranka. To przecież nieprzespane noce, kolki, kaszki, kupki, pierwszy uśmiech, pierwsze słowa, pierwsze kroki, nie wyobrażam sobie, żeby nie widzieć tego na własne oczy. Muszę zaplanować wszystko tak, by być wtedy w domu przy nich a nie w trasie, moment jak zaplanować? Przecież tego nie da się zaplanować. Wszystko będzie się działo w odpowiedniej chwili i moja w tym głowa, żeby nad tym zapanować.
 Zostaje jeszcze kwestia moich rodziców w końcu wypadałoby ich poinformować o tym co się u nas zmieniło, postanowiłem ich zaprosić zaraz po powrocie z trasy. Z moich życiowych rozmyślań wyrwał mnie głośny krzyk Louisiego, który właśnie wrócił razem z Harrym. To nieprawdopodobne, że podczas zwyklej rozkminy życiowej nawet nie zorientowałem się, że nasz obiad jest już prawie gotowy. -I jak mieszkanie? Podoba się Pati? -Tak, chyba dobrze trafiliśmy z wystrojem.
-Świetnie, a co gotujesz? Tylko dla Pati czy dla nas zmęczonych bieganiem za Zu wujaszków też się coś znajdzie?
-Może i Pati jest w ciąży ale to nie znaczy, że zje dziesięć piersi z kurczaka, zrobiłem dla wszystkich. Odlewasz ziemniaki nakładasz na talerze, a ja lecę po Pati.
-Tak tato
-Spadaj durniu
-Harry, Zayn się na mnie przezywa -Louis zrobił smutną minę przytulając się do loczka. Wziąłem Zu na ręce i poszedłem do Pati. Mała czuła się troszkę nieswojo widząc nowe kolory ścian i nową część mieszkania. Kurczowo trzymała się mojej koszulki a wtulona główka w zagłębienie mojej szyi bacznie obserwowała wszystko dookoła.
-Pati ty nadal tutaj?
-Tak nie mogę przestać się nacieszyć, o moje maleństwo już jest? Jak było Zu? Bawiłaś się z małym loczkiem?
-Chyba wybawili się za wszystkie czasy, chodź na obiad Harry i Lou wszystko ci opowiedzą. W kuchni
-No proszę, przyjechałeś i nawet nie przyszedłeś się przywitać?! Najstarszy a taki niewychowany!
-Już nadrabiam -Lou rzucił się na Pati i mocno zaczął przytulać
-Dobra dobra już, bo mnie udusisz.
-Nie przywitałem się bo kiedy tylko przyszedłem, ten tutaj, szef kuchni zagonił mnie do garów a sam zwiał po ciebie.
-Nic się nie zmieniło ściema gotowa na poczekaniu -zaśmiała się
-Dobra koniec gadaniny bo Niall już kończy jeść a my nawet nie zaczęliśmy. Po skończonym posiłku poszedłem uśpić Zu za mną w ślady podążyła Pati, która chyba odzwyczaiła się od hałasu jaki u nas panuje. Leżeliśmy we troje na szerokim łóżku, właściwie to we czworo przecież jest jeszcze nasz orzeszek, Zu przemieszczała się po łóżku leżąc wykonywała ciekawe akrobacje, na szczęście po kilkunastu minutach udało jej się zasnąć.
-Zaniosę ją do jej łóżeczka będę u siebie jak coś.
-A nie wrócisz tu?
-A chcesz? Myślałem, że chcesz odpocząć.
-Odpoczniemy razem
-Zaraz wrócę. Zaniosłem małą do łóżeczka zabrałem smoczek i przykryłem kocykiem, po chwili znowu byłem obok Pati. -Zayn daj rękę -posłusznie wykonałem polecenie, a moja dłoń znalazła się na jej brzuchu, poczułem intensywny ruch pod palcami, odruchowo zabrałem dłoń.
-Ej to się rusza!
-No raczej i nie TO tylko nasze dziecko, ono czuje jak trzymasz na nim rękę, wtedy się uspokaja i nie kopie.
-Lubię jak tak mówisz
-Jak?
-Nasze dziecko.... A nie boli cie to?
-Nie, chyba że naprawdę się rozbryka to czasami troszkę za mocno kopnie.
-Kidy masz wizytę u lekarza?
-Umówiłam się dziś na piątek rano
-To super w czwartek będę już tutaj, zawiozę cię.
-A będziesz chciał ze mną iść?
-A mogę?! To jasne!
-Tak, fajnie będzie jak się dowiemy co zmajstrowałeś.
-Ja?
-A kto ja?
-No ja, ale nie sam.
-Tylko trochę ci pomagałam
-Ładne mi trochę, taki kopiący orzeszek.
-A wolałbyś chłopca czy dziewczynkę?
-Jak każdy rodzic chciałbym, żeby było zdrowe. Nie ważne jakiej płci. Jak będzie córeczka to będę ją zabierał ja zakupy tak jak Zu a jak będzie synek to będziemy chodzić na mecze, i kopać piłkę.
-Nie będziesz miał nic przeciwko jak trochę się zdrzemniemy z orzeszkiem?
-No co ty, pójdę się spakować na jutro, obudzę was na kolację, odpoczywajcie sobie. Poszedłem spakować wszystko co potrzebne na wyjazd o dziwo naprawdę spakowałem tylko potrzebne rzeczy a moja walizka nie była wypchana jak zwykle, ba nawet zostało w niej sporo miejsca. Czy ktoś kiedykolwiek przypuszczał coś takiego? Chyba nie, a z pewnością na pewno nie ja. Wróciłem do pokoju , w którym spała Pati, położyłem się obok wpatrując się w to jak spokojnie śpi. Delikatnie aby jej nie obudzić położyłem dłoń na jej brzuchu.
-Puk puk orzeszku -mówiłem szeptem. -Śpisz? Twoja mamusia smacznie śpi a ja jestem twoim tatusiem wiesz? Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę, że tu ze mną jesteście. Teraz będę się wami opiekować a jak będziesz już tutaj z nami tak wiesz na żywo pokaże ci wszystko, zobaczysz ilu masz fajnych wujków, może trochę postrzelonych ale fajnych, ile masz zabawek, na świecie jest tyle świetnych rzeczy, które będę ci musiał pokazać ale to jak trochę podrośniesz.
Przestałem mówić kiedy Pati zaczęła się przebudzać.
-Co tu robisz?
-Rozmawiam z naszym orzeszkiem
-Tak? I co ci powiedział?
-Że mam się tobą opiekować
-Serio? No to mamy mądre dziecko
-Bardzo...
-Zu jeszcze śpi?
-Tak
-Spakowany na jutro?
-Oczywiście, jak wszyscy. Idziemy do chłopaków, chyba oglądają jakiś film?
-Pewnie

Wieczorem
Taszcząc przed sobą ogromnego pluszaka zapukałem do pokoju Pati.
-Mogę? -Zapytałem wychylając głowę w drzwiach
-Tak
-Mówiłaś kiedyś, że nie lubisz spać sama w nowym miejscu i dlatego kupiłem ci go żeby ci się lepiej spało.
-Kupiłeś mi pluszaka do spania?
-Tak ale jak nie chcesz to sam będę z nim spał bo jest świetny, ma nawet podgrzewany brzuszek gdyby było ci zimno.
-Żartujesz?
-Nie no sama zobacz tutaj się go włącza i brzuszek robi się ciepły, idealny do przytulania niczym ja.
-Tylko ty nie masz grzanego brzucha, i chrapiesz.
-Nie prawda nie chrapię, tylko czasami jak jestem mocno zmęczony. A brzuch też mam czasami grzany.
-No dobra, miś jest świetny na pewno się dziś przyda. Dziękuję.

15 komentarzy:

  1. Swietny i nie prawda, że jest nudny
    czekam na następny :*
    ps.mogła byś wejść na mojego bloga? jest dopiero 5 rozdział ale mam wrażenie, że nikt tego nie czyta
    http://one-direction-one-new-person.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam to!
    No po prostu uwielbiam.
    Rozdział cudowny.
    I wcale nie jest nudny. ;D
    już nie mogę doczekać się następnego.
    pisz szybciutko. :)

    i zapraszam do mnie.
    http://stoleemyhearttt.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I niby nudny.?
      Jest świetny tylko troszkum krótki.;xx
      Myślę że wyrobisz się do świąt.;)
      Czekaam na nexta.; D
      I zapraszaam do mniee.;http://max-kocham.blogspot.com/

      Usuń
  4. Świetny ;) Czekam na następny :D
    PS. Będą jakieś one shot'y? Bo się za nimi stęskniłam ;P
    Pozdrawiam Karolina ;***

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam cię! Jest świetny! Czekam na następny! Zapraszam na mojego bloga http://notidealbutmylife.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział genialny, z reszta jak zawsze.
    Widzę, że miezy Pati a Zayn'em jest coraz lepiej. Mam nadzieję, że nie długo wrócą do siebie.
    Czekam na next i zapraszam do siebie

    http://gotta-be-you-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie jest nudny! Jest zajebisty. Jak przeczytałam że Zayn gadał do brzucha to normalnie aż takie Awwww zrobiłam, tak samo z misieem. ;33 Nie moge się normalnie doczekać nastepnego. ;xx

    OdpowiedzUsuń
  8. wszystko powoli wraa do normy :) całe szczęście ;d

    OdpowiedzUsuń
  9. Awwwwww^^ Co ty gadas? Twoje rozdziały nigdy nie są nudne ;-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Awwwwww^^ Co ty gadas? Twoje rozdziały nigdy nie są nudne ;-)

    OdpowiedzUsuń
  11. kocham♥♥
    kiedy będzie NN..?
    jak ktoś ma czas niech wpada do mnie http://takemehome69h.blogspot.com/ - dopiero zaczynam ale mam nadzieję że się spodoba

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudowny. Szkoda tylko że taki krótki:(]

    kate

    OdpowiedzUsuń
  13. Awwwwww^^ Co ty gadas? Twoje rozdziały nigdy nie są nudne ;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Awwwwww^^ Co ty gadas? Twoje rozdziały nigdy nie są nudne ;-)

    OdpowiedzUsuń