niedziela, 7 kwietnia 2013

Zarry: 3. Gotowanie?

Kochane szkraby! Decyzja zapadła, Zarry nie będzie jednym z opowiadań typu mini story. Przewiduję tu znacznie dłuższą historię, która z pewnością wiele osób zaskoczy  Cieszycie się? Mam nadzieję, a przed wami trójeczka.



3.
Haczyk połknięty, teraz wystarczy dobrze się nim zaopiekować i wszystko pójdzie jak po maśle. Naszykowałem pokój gościnny dla Malika, w końcu może nie chcieć ze mną spać, prawda? Zrobiłem miejsce w szafie a potem zająłem się obiadem. Dziś szef kuchni serwuje kurczaka w sosie beszamelowym z brokułami. Gdy wrócimy z Zaynem będzie trzeba tylko podgrzać.

Punktualnie o 14 wszedłem do banku, kierując swoje kroki prosto do biura mulata. Zapukałem i od razu wszedłem do środka, nie spodziewałem się takiego widoku, Zayn siedział skulony pod ścianą kurczowo trzymając się za łuk brwiowy. Po podłodze walały się sterty dokumentów, długopisy, segregatory.
-Cholera Zayn, nic ci nie jest?
-Nie nic, jest ok. możesz mnie zostawić? Chce wrócić do domu.
-Nie, nie mogę cię zostawić, co tu się stało?
-Nic
-Nic? Człowieku masz rozcięty łuk brwiowy, panuje tu burdel, a ty mówisz mi, że nic się nie stało. Nie jestem idiotą! Był tutaj?
-Kto?
-Nie zgrywaj się, był tutaj Josh?
-Tak
-Nic ci poza tą brwią nie zrobił?
-Nie
-Na pewno?
-Tak, Harry muszę wrócić do domu, przemyślałem to, nie mogę ci się zwalić na głowę. Poza tym muszę z nim pogadać. Nie potrzebnie go wkurzyłeś.
-Ja go wkurzyłem? Proszę cię, skoro nie potrafi panować nad emocjami, to chętnie go tego nauczę, ale bez twojego udziału. Gdzie masz apteczkę?
-Tam, w rogu.
Opatrzyłem jego rozcięcie plastrem starając się to robić niezwykle delikatnie. –Gotowe, teraz jedziemy do ciebie po rzeczy.
-Harry ja nie mogę, jesteś moim klientem, to nieetyczne.
-Nieetyczne to by było, gdyby któryś z nas był o wiele starszy i byłby nauczycielem drugiego, w obecnej sytuacji to nie ma znaczenia. Chodź.
Kiedy brunet wsiadł do samochodu, ruszyliśmy do jego mieszkania. Na szczęście Josh nie robił więcej problemów, tak jak zażądałem zostawił klucze u sąsiadki. Ale przecież to było by zbyt piękne, kiedy weszliśmy do domu panował tam istny chaos i bałagan, to co widziałem w biurze, było tylko namiastką tego co ten palant zrobił z jego mieszkaniem. Wszystko porozwalane po podłodze, na dywanie pełno szkła i śmieci.
-Zamówimy ekipę sprzątającą, ogarną to w jeden dzień i przy okazji wymienią zamki.
-Dziwnie się czuję
-Coś cię boli?
-Nie, po prostu… chyba się tego nie spodziewałem.
-Ej no coś ty nie myśl o tym, chodź spakujemy cię i spadamy, zrobiłem dobry obiad.
-Obiad? Ty ciągle gotujesz?
-Nie ciągle, ale często.
-To dobrze, lubię dobre jedzenie.

Wreszcie kiedy dwie walizy Zayna były zapakowane opuściliśmy mieszkanie. Gdy dotarliśmy do domu Mulat zaczął się rozpakowywać a ja podgrzałem nasz obiad.
-Ej już mi się podoba to mieszkanie z tobą, moje podniebienie kolejny raz dostaje orgazmu.
-To uważaj, żeby to było tylko podniebienie.
-To ty lepiej uważaj, na każdym kroku mnie kusisz, myślisz, że tego nie widzę?
-Ja ciebie? Niby jak?
-Po pierwsze chodzisz w samych bokserkach.
-Przywyknij, zawsze tak chodzę w domu.
-Po drugie, cudownie gotujesz
-Zawsze tak gotuję, ciesz się, że nie stawiam przed tobą afrodyzjaków.
-I słownie mnie kusisz, np teraz.
-A może to nie ja cię kuszę, tylko to ty jesteś napalony? Może to tobie trzeba ulżyć?
Doskonale widziałem jak twarz mulata momentalnie robi się czerwona od zawstydzenia. Zdołał tylko bąknąć jakieś ciche -n nie, na razie mam dość wrażeń.

Nie chcąc wywierać na nim nacisku urwałem rozmowę, potem posprzątałem po naszym obiedzie, i kazałem czuć się Zaynowi jak u siebie w domu. Z racji tego, że nie miałem żadnych planów na wieczór, rozłożyłem się przed telewizorem i obejrzałem film. Dopiero po jakimś czasie dołączył do mnie brunet.
-Co oglądasz?
-Jakąś denną komedię, jak pokój?
-Świetnie, mam wygodne łóżko, sporo miejsca w szafie, czego chcieć więcej.
-Jak będzie ci zimno w nocy zawsze możesz przyjść do mnie, mam większe łóżko.
-Nie kuś, bo jeszcze skorzystam.
-Mówię serio, nie składam ci żadnych propozycji, po prostu możesz zawsze przyjść i spać ze mną. Skoro nie lubisz wracać do pustego mieszkania, to z pewnością nie lubisz też sam spać.
-Nie lubię, ale będę musiał się nauczyć. Nie wiem co sobie pomyślałeś, kiedy zgodziłem się tu wprowadzić, ale ja chyba nie chce się teraz w nic pakować.
-Pomyślałem tylko o tym, że mogę być twoim normalnym kumplem, który jak będziesz tego potrzebował to cię przytuli a nie wypieprzy.
-Dzięki, fajne masz o mnie zdanie, choć w sumie masz rację, byłem przez długi czas zabawką Josha.
-Przepraszam to chyba źle zabrzmiało, po prostu możesz na mnie liczyć jak coś. Będę u siebie.
Po tych słowach poszedłem pod prysznic a potem wskoczyłem do ciepłego łóżeczka, początkowo było mi ciężko zasnąć, ze świadomością, że Zayn śpi w pokoju obok. Ewidentnie miałem na niego ochotę, ale nie chciałem dopuścić do stanu, w którym ponownie czułby się jak zabawka, potrzebna tylko do jednego. Dlatego przez kolejne kilka dni starałem się nie poruszać tego tematu. Mieszkanie z Zaynem stało się dla mnie normą i szczerze mówiąc, co raz bardziej mi się to podobało. Ktoś w końcu zaczął mnie doceniać, gotowałem obiadki, Zayn śniadania, a kolacje robiliśmy wspólnie. Dziś mieliśmy w planach zrobić Pizzę, choć doskonale znałem wiele kuchennych tajników, to Pizzę zawsze zamawiałem w jakimś lokalu. Wyszukałem w sieci przepis, który wyglądał na ciekawy, potem zrobiłem zakupy a wracając do domu zabrałem Zayna z pracy.
-Jak w pracy?
-Masakra, mieliśmy dziś chyba nalot fraudów* chyba w sumie ok 10.
-Jednego dnia?
-No, tylko dziś. Musimy sprawdzić zabezpieczenia banku i jakość weryfikacji klientów, żeby nie narazić się na straty.
-Czyli masz dziś sporo pracy?
-Tak, ale pamiętam o naszej kolacji, kupiłeś wszystko?
-Tak, tylko nie miałem pojęcia co lubisz.
-Wszystko poza wieprzowiną, wołowiną.
-Czyli trafiłem bo kupiłem kurczaka, ser, kukurydzę, ananasa, oliwki.
-Brzmi dobrze, a ciasto?
-Zrobimy sami
-Sami? Chyba ty zrobisz, przecież wiesz, że ja nie mam o tym pojęcia.
-To się nauczysz, ja też nigdy tego nie robiłem.
-Łaa to będzie nasz pierwszy raz –Zayn zaśmiał się głośno.
-Tak! Jeśli nasze żołądki to przeżyją, potem będzie już tylko lepiej.

Po dotarciu do domu Zayn przekąsił na szybko obiad i zabraliśmy się do pracy. Ciasto wg. przepisu miało rosnąc około godzinę więc od tego zaczęliśmy. Gotowanie gotowaniem, ale nigdy nie lubiłem mieć brudnych rąk, a przy  tym przepisie było to nieuchronne.
-Zayn dolej mi trochę oleju bo to ciasto w ogóle się nie odkleja, nie podoba mi się to.
-Dużo?
-Trochę
-To znaczy?
-Zayn… Lej powiem ci stop… dobra już wystarczy, teraz powinno się odkleić.
Pomimo moich szczerych chęci ręce nadal miałem całe w cieście, dlatego postanowiłem trochę się zabawić kiedy uda mi się je zagnieść.. Kiedy ciasto było już dobrze wyrobione odłożyłem je do miseczki by mogło wyrosnąć, a sam nabierając trochę mąki w ręce i dopadłem Zayna.
-Hazz kurwa! Uwalisz cale mieszkanie! Uspokój się!
-Nie ma mowy, przez ostatnie 15 minut gniotłem ciasto, a ty tylko się patrzyłeś, kara musi być!
-Ej spokojnie, po negocjujmy trochę
Stanąłem z nim twarzą w twarz uważnie sprawdzając czy nic nie kombinuje. Wszystko wyglądało jakbyśmy utknęli w stop klatce w jakiejś taniej komedii romantycznej. Zayn złapał mnie za dłonie i powoli przysuwał swoją twarz do mojej, nieuchronne było, to że za moment nasze usta się spotkają. Gdy poczułem ich smak wiedziałem, że nie możemy skończyć tylko na jednym niewinnym pocałunku.
\

*fraud- klient oszust, wyłudzający pieniądze lub usługi będący często niewypłacalnym. 

10 komentarzy:

  1. Cudo <3 czekam na nexta i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział! Nie wiem co napisać xD.. Tylko to,że: "Dlaczego skończyłaś w takim momencie?!" i "Czekam na nn :D" :P

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny jak zawsze czekam na next ;d ! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Jesteś moim MISTRZEM! ♥
    Uwielbiam Cię! To opowiadanie jest już zajebiste, to co będzie pod koniec? Nie mogę już się doczekać następnego! ;*
    @JLS_GotMyLove

    OdpowiedzUsuń
  5. Super! :D czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. WoW. Świetnie się zapowiada, czekam na dalszy rozwój wydarzeń. :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Oh moje shipperskie serce *.*
    Uwielbiam cie ..:D
    Świetny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  8. ZARRY *.* KOCHAM KOCHAM KOCHAM ! <3

    OdpowiedzUsuń
  9. omg kocham zarry'ego <3 super opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń