-cześć, porywam zaraz twoje dziecko na spacer, Paul załatwił mi miejsce gdzie nie będzie ludzi i spokojnie sobie pospacerujemy.
-a może zapytałbyś mnie o zdanie?
-mogę?
-możesz, tylko mała musi zjeść śniadanie
-przed chwilą zjadła kaszkę bananową
-no no… jeszcze powiedz, że ją przewinąłeś
-tak tylko nie wiem czy dobrze, bo coś mi tam nie pasowało.
-pokaż mi ją, -po chwili
-Zayn może więcej tego nie rób ok?
Mała miała zasypkę wszędzie od kolan do ramion, pampers założony był tył na przód a body zapięte pod pampersem. Poprawiłam wszystko jak trzeba, i oddałam mu Zu.
-Teraz możecie już iść, ale wróć przed obiadem bo trzeba ją będzie przewinąć, a sam lepiej nie próbuj. Kiedyś w wolnej chwili pokażę ci co i jak.
Zayn z Zu opuścili pokój, ja miałam chwilę dla siebie żeby się ogarnąć i móc iść porozmawiać z chłopakami. Po niecałej godzinie weszłam do ich apartamentu.
-cześć wszystkim
-Cześć gdzie nasz Bad Boy?
-Zabrał mi dziecko i gdzieś poszedł.
-żartujesz? Instynkt ojcowski mu się włączył czy co? Co ty z nim zrobiłaś kobieto? Gdzie jest nasz niegrzeczny Zayn? Oddawaj nam go! –ze śmiechem mówił Liam
- Ja? Nic, to Zuzka zawróciła mu w głowie ale chyba nie tylko ona coś mi się obiło o uszy, że jest jeszcze jakaś Perrie. Liam możesz mi powiedzieć kto to jest?
-Perrie? Skąd ty o tym wiesz? Hmm jakby ci to powiedzieć, to kobieta... Nie określenie kobieta to na nią za dużo. To osoba przez którą Zayn maksymalnie cierpiał, przez nią tak sie zmienił. Kiedyś nie był taki porywczy nie imprezował tyle, mocno się na nim odbiło, to że zostawiła go dla innego, jak to określiła chciała faceta a nie dzieciaka. Malik nie mógł się długo po tym pozbierać, ale chyba dzięki tobie mu się w końcu udało a raczej dzięki wam, będziecie teraz naszą zespołową rodzinką. -Zaśmiał się. -A tak w ogóle to czemu o to pytasz?
-Rozmawiałam z nim o tym wczoraj wieczorem bo odezwała się do niego. A mnie z nim nic nie łączy, wiem to dziwnie wygląda dużo spędzamy razem czasu, pomaga mi ale nic więcej. Jemu chyba na niej naprawdę zależy.
-Ten idiota chce do niej wrócić? Cholera zrób coś powiedz mu, że nie warto nas już nie słucha! To naprawdę zła kobieta, będzie przez nią kolejny raz cierpiał.
Dopiero teraz zrozumiałam dlaczego chłopaki byli przeciwni, tak na prawdę zależało im na jego szczęściu, tak jak ja nie chcą żeby cierpiał. Ale w końcu to jego życie, może ona sie zmieniła? Może on na prawdę ją kocha skoro tak bardzo mu zależy? Zobaczymy co czas pokaże teraz trzeba cieszyć się tym co jest.
Chłopaki
mieli jeszcze 2 wolne dni do Liama miała przyjechać Danielle a do Louisa
Eleanor, potem okazało się, że Zayn zaprosił także Perrie. Podczas rozmów
między chłopakami widać było, że nie są z tego faktu zadowoleni, i chyba nie
powinnam się temu dziwić. Na wieczór po przylocie dziewczyn zaplanowana była
impreza, nie spodziewałam się, że zostanę przez nie przyjęta tak dobrze jak
przez chłopaków. Już po kilku godzinach przebywania razem świetnie się z nimi
dogadywałam.
Danielle zajęła się Zu a my z Eleanor robiłyśmy przystawki. Perrie
jeszcze z nami nie było ale dziewczyny jakoś z tego powodu nie były smutne,
podobnie jak chłopaki z zespołu nie pałały do niej wielką sympatią. Gdy Zayn
wszedł z nią do kuchni poczułam w sercu lekkie ukłucie, czemu? Pierwsze wrażenie? Głupia wytapetowana laska,
ale przecież to tylko moja opinia. Zayn przedstawił mi swoją nową dziewczynę i
wziął od Danielle Zu aby pokazać ją swojej wybrance. Chyba nie przepadała za
dziećmi, bo na jej widok lekko się skrzywiła.
-Pierre to twoja nowa ciocia, wiesz będę cię zabierał z nią na spacery pójdziemy tam gdzie dziś byliśmy –uśmiechnął się do małej.
Co te dzieci w sobie mają pomyślałam gdy mała będąc na rekach Zayna złapała za blond włosy Perrie i zaczęła mocno ciągnąć nie przestając głośno się przy tym śmiać, może wyczuwa od niej złe fale? Sytuacja została już opanowana ale wszyscy obecni zdążyli zareagować na krzyki dochodzące z kuchni i momentalnie się tam zjawili. Początek imprezy większość uznała za udany więc zaczęli się bawić. Malik szybko zaszył się w pokoju z nową miłością, a Niall usiadł obok mnie i złapał małą za rączkę
-Mam nadzieję, że nie zaczniesz teraz płakać ja nie lubię dzieci, boje się was nawet bardzo, ale za ten popis z Panną Pie masz u mnie mega wielki puchar lodów. Jak podrośniesz oczywiście.
-Oj Niall aż tak jej nie lubicie?
-Sama zobaczysz, nie wyjdą dziś z pokoju będą się ciągle gździć nie zwracając uwagi na nic.
-Pierre to twoja nowa ciocia, wiesz będę cię zabierał z nią na spacery pójdziemy tam gdzie dziś byliśmy –uśmiechnął się do małej.
Co te dzieci w sobie mają pomyślałam gdy mała będąc na rekach Zayna złapała za blond włosy Perrie i zaczęła mocno ciągnąć nie przestając głośno się przy tym śmiać, może wyczuwa od niej złe fale? Sytuacja została już opanowana ale wszyscy obecni zdążyli zareagować na krzyki dochodzące z kuchni i momentalnie się tam zjawili. Początek imprezy większość uznała za udany więc zaczęli się bawić. Malik szybko zaszył się w pokoju z nową miłością, a Niall usiadł obok mnie i złapał małą za rączkę
-Mam nadzieję, że nie zaczniesz teraz płakać ja nie lubię dzieci, boje się was nawet bardzo, ale za ten popis z Panną Pie masz u mnie mega wielki puchar lodów. Jak podrośniesz oczywiście.
-Oj Niall aż tak jej nie lubicie?
-Sama zobaczysz, nie wyjdą dziś z pokoju będą się ciągle gździć nie zwracając uwagi na nic.
Faktycznie tak było parka nawet nie wyszła na chwilę by się z nami bawić. Wszystko wyglądało dość sztucznie z resztą jak cała ona, Zayn robił dokładnie to co chciała fakt, że był młodszy ta kobieta potrafiła dokładnie wykorzystać. Po powrocie z Australii chłopaki pojechali do rodzinnych domów więc w mieszkaniu chłopaków zostałam sama. Czasami zaglądał Malik, który zaszył się z Perrie w jej mieszkaniu. Był szczęśliwy nie interesowało go to, że chłopaki za nią nie przepadają, dla niego liczyło się tylko ich szczęście. Pomimo tego, że widywaliśmy się dużo rzadziej gdy tylko widział Zu zawsze poświęcał jej swój czas zabierał ją na spacery wybierał zabawki –wzorowy wujek.
W
związku z tym, że Zayn nie bywał już w ich wspólnym mieszkaniu ustaliliśmy z
chłopakami, że na razie nie będę szukać mieszkania potrzebowałam tylko
opiekunki bo już za tydzień ruszałam z pracą. Dostałam od mamy namiar na córkę
jej koleżanki, która właśnie wyjechała do Londynu szukać pracy, dobrze znała
angielski i polski więc pomyślałam, że na pewno będę pewniejsza jeśli małą
będzie zajmowała się jakaś znajoma osoba, wybrałam jej numer i umówiłam się na
spotkanie.
Dochodziła 12 gdy usłyszałam dźwięk dzwonka, to pewnie ona pomyślałam. Ale…
Jak wam się podoba kolejna część? Czekam na wasze komentarze i opinie :)
Kolejna część pojawi się pod koniec tygodnia :)
Kolejna część pojawi się pod koniec tygodnia :)
Świetny <3 Ciekawe,kto to będzie.. Hm..Może Pierre? Czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńŚwietne ..
OdpowiedzUsuńKurcze, dopiero pod koniec tygodnia ? I to jeszcze urwałaś w takim momencie ..
No nie przeżyję tego chyba :C
Pozdrawiam :* http://youthislikediamondsinthesun.blogspot.com/
Świetny rozdział. Jak zawsze z resztą ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że Zayn jest z tą pustą Pierre ;/
Mam nadzieję, że jednak zmądrzeje i będzie z Pati :D
Będę trzymała za nich kciuki!
zajebiste ;* - jak zawsze ;D
OdpowiedzUsuń+ również kibicuje Zayn'owi i Pati (;
i oczywiście czekam na nn z niecierpliwością ;D
;* <3
A.
rozdział genialny jak każdy tylko szkoda, że skończyłaś w takim ciekawym momencie. No ale trudno jakoś przeżyję. Czekam na nn i wpadaj do mnie jest nowy rozdział
OdpowiedzUsuńhttp://gotta-be-you-one-direction.blogspot.com/
bardzo fajny rozdział,już nie lubię tej Pierre,tak samo jak niezbyt przepadam za Perrie xD ciekawe kto odwiedził Pati? xx
OdpowiedzUsuńTa Perrie mi się nie podoba. Jestem ciekawa kiedy Pati zdradzi ile ma lat chłopakom ;d Czekam na następny . ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne! Jest po prostu genialne!
OdpowiedzUsuńZapraszam na mój blog
http://directonersforever.blogspot.com/