środa, 21 listopada 2012

46 Jestem foremką do piasku

On naprawdę się zmienił, zrobił to dla was a nikt ci o tym nie mówi. To naprawdę inny facet, chłopaki mówili, że powinnaś wiedzieć co się u nas dzieje a Zayn boi się z tobą poważnie porozmawiać bo liczy, że ty sama się do nas odezwiesz, że może przylecisz do nas na parę dni i po prostu zostaniesz już z nami, jak sama zobaczysz co się zmieniło. Ja mam jednak inne zdanie niż on, ty po prostu musisz wiedzieć kim on się stał, bo on naprawdę nie ma już w sobie nic z dzieciaka, z którym byłaś.
-Więc co takiego zrobił, że mam pędzić do was i rzucić mu się w ramiona?

-Kocham jak tak ironizujesz, zacznę od małych rzeczy, które zmienił choć nie musiał. Po pierwsze nie pali, nie w sensie tego syfu, tylko rzucił fajki, zdziwiona prawda?  To dopiero początek Zayn gotuje, nie tosty, nie wodę na herbatę ale tarty, lasagne, spagetii, piecze kurczaka, indyka, kaczkę i wychodzi mu to naprawdę dobrze, wiesz, że na jedzeniu kto jak kto ale ja się znam. Pewnie kolejne zaskoczenie, ale uważaj bo to naprawdę początek. Twój Bad Boy jest zapalonym czytelnikiem dziwnych gazet, nie, nie takich jak myślisz, teraz nie XXX mu w głowie, nasze mieszkanie tonie w gazetach Zdrowa ciąża, Maluch w domu, Zdrowe dziecko i setki innych, nie będę ci wspominał o książkach, których tytułów nawet nie pamiętam ale było coś o kobiecych zachciankach w ciąży, to na pewno, coś o wychowywaniu dzieci i takie tam. Fakt, że Zayn przestał całkowicie przeklinać i ściga za to nas wszystkich, pewnie nie ma dla ciebie znaczenia, tak samo jak to, że od momentu jak wyjechałaś nawet nie tknął łyka alkoholu.

Przyglądałam się z zaciekawieniem kiedy Niall wypowiadał kolejna zdania, źle to nie było zaciekawienie w tym momencie moje oczy pewnie wyglądały, jakby miały za moment wyskoczyć z orbit, taka dawka informacji w tak krótkim czasie musiała zrobić na mnie wrażenie. Chociaż nie do końca wierzyłam, że w ciągu trzech tygodni można tyle zmienić, tak naprawdę teraz moje serducho skakało z radości.
-Halo ziemia to mamuśki!
 -Jestem jestem, zamyśliłam się po prostu.
 -Prawidłowa reakcja, pozmieniało się prawda? 
-Ty mówisz o tym wszystkim poważnie? 
-Tak, nie wspominam ci o innych drobnych szczegółach typu remont, kupowanie zabawek, zapas jakiś pampersów, on stara się ale nie wiem po co, skoro nie chciał cię o tym informować. 
-On jest zbyt pewny siebie sądzi, że zrobi remont, zakupy, będzie udawał wzorzec do naśladowania przez tydzień czy dwa, a ja po prostu do niego wrócę i zapomnę. 
-Gdyby tak było, to już dawno by się tym chwalił. a on może po prostu czeka na odpowiedni moment, żeby ci to wszystko pokazać, może ja tą wizytą wszystko zwaliłem bo powiedziałem ci o jego zmianach, nie wiem, ale ja nie umiem patrzeć na to jak siedzi w przygotowanym dla malca pokoju i non stop czyta jakieś babskie pisemka. 
-A może to po prostu on cię tu wysłał, żeby pokazać jaki to on jest teraz super? Przygotował pokój dla malca? 
-Pati… przyleciałem tu bez niczyjej wiedzy, przecież doskonale wiem, że nadal ci na nim zależy. On trochę się pogubił w tym co robi, jestem pewien, że zależy mu na was. Na pewno niebawem sam ci powie o wszystkim albo nawet pokaże. Zrobił mały remont i mamy już gotowy pokoik dla malca, ale ciii ty nic nie wiesz.
-Może faktycznie coś kombinuje wiec ja uznam, że o niczym nie wiem. On sam musi mi pokazać i powiedzieć, co zrobił, co się zmieniło. 
-Czyli mnie nie wysypiesz?
 -Nie ale teraz zrobisz jakąś kolację, zobaczymy czy twój poziom gotowania się podniósł.
 -A nie boisz się o siebie i maleństwo wpuszczając Nialla do kuchni?

-Nie, dam ci Zu do pomocy i będzie ok.
-Poradzę sobie, w razie czego zadzwonię do kuchennego mistrza Zayna, ale spokojnie nie wysypię się gdzie jestem.
-Niall, co ty im powiedziałeś jak wyjeżdżałeś?
-Że jadę odwiedzić koleżankę i nikt o niczym ma nie wiedzieć.
-Czyli żaden z nich nie wie?
-No nie, Zayn kazał mi jakieś kwiatki kupić albo czekoladki, bo oczywiście za dużo pomyślał.
-Jak zawsze, tu chyba nic się nie zmieniło.

Kolejnego dnia odstawiłam Nialla na lotnisko, umówiliśmy się, że za jakiś czas odwiedzą mnie wszyscy razem żebym na własne oczy mogła zobaczyć „nowego Zayna”.

 W domu chłopaków

 -W końcu jesteś Niall! Jak było? Fajna ta koleżanka? Co robiliście przez całe dwa dni? 
-Zayn! Fajna! A w szczegóły nie wnikaj, lepiej powiedz co dziś ugotowałeś.

-Dziś mistrzostwo świata zrobiłem! Kurczak zapiekany w cieście francuskim, z serem i warzywami.
 -Kocham cię? 
-Ha ha ha jasne, że mnie kochasz, ty kochasz każdego kto da ci jeść, a właśnie czym uraczyła cię twoja nowa koleżanka?
 -Piero… Yyy takie ciasto w farszem, nie ważne jak się nazywało, ale dobre było.

Uff prawie się wysypałem dla Malika, przecież gdyby wiedział, że wsuwałem pierogi od razu wiedziałby gdzie spędziłem ostatnie dwa dni.
-Chodź zobaczysz co znaczy naprawdę dobre żarcie.

Przy kolacji cała piątka prowadziła luźne rozmowy dotyczące kolejnej trasy koncertowej, i przeprowadzanego remontu w kompleksie.
-Zayn jutro ostatnia ekipa remontowa się wynosi?
-Tak, ogarnę wszystko w tamtej części i trzeba będzie jakoś ściągnąć tu Pati.
-A nie prościej jest najpierw pojechać do niej i przeprosić? –zapytał Niall
-Przeprosić?
W kuchni rozszedł się cichy chichot reszty chłopaków
-Niall przecież on sądzi, że nic złego nie zrobił a Pati jak dowie się o jego zmianach rzuci się na niego, nie pytając o nic.
-Styles to nie jest śmieszne! Co ja takiego niby zrobiłem, że miałbym przepraszać?
-Niech pomyślę… Kiedy chciała ci powiedzieć o dziecku zastała cię najebanego i zaćpanego, w sumie to przecież nic złego…
-Ale przecież rozmawiałem już z nią o tym.
-Aaa i sądzisz, że bez ukazania jakiejkolwiek skruchy ona pod wpływem twoich zmian zapomni o tym? Powodzenia Zayn…
-To co mam jeszcze zrobić? Wywróciłem dla niej swój świat do góry nogami, zmieniłem w moim życiu masę rzeczy to mało?
-Nie to nie jest mało, ale ona musi widzieć to na własne oczy, pojedz do niej pogadaj na spokojnie, nie składaj obietnic, po prostu pokaż, jak bardzo ci zależy.
-Od kiedy ty jesteś taki mądry Harry?
-Od czasu jak jest ze mną, prawda szkrabie? –wtrącił do rozmowy Lou
-Pewnie, to ty tak pozytywnie na mnie wpływasz.
-Dobra pojadę do niej i przywiozę ją żeby zobaczyła co zmieniłem.
-Ty nic nie kumasz Zayn, posłuchaj mnie uważnie, polecisz tam jako kumpel, nie jako facet, który chce wywrzeć na niej wpływ. Powiesz ładnie, że wiesz, że ona pewnie nie chce do ciebie wrócić, bo zachowywałeś się jak dzieciak itd. ale dodasz, że bardzo zależy ci żeby móc być przy niej w czasie ciąży, że to ważne dla dziecka i że nie musi do ciebie wracać, tylko żeby pozwoliła ci uczestniczyć w wychowaniu małego brzdąca. Jeśli się nie zgodzi na coś takiego, to czeka cię naprawdę długa droga do odbudowania jej zaufania. Jeżeli się zgodzi to jesteśmy w domu, wróci tu za jakiś czas i sama zobaczy, że jesteś inny. Wtedy kwestia tygodni aż wpadnie ci w ramiona.
-Curly ty chyba też dojrzałeś, podoba mi się twoja koncepcja.
-No  jasne, tylko pamiętaj nie naciskaj na nic, bo się nie uda.
-Tak jest! Może  jak do niej pojadę będziesz mnie instruował przez telefon wiesz słuchawka w ucho i jedziemy!
-Idź lepiej spać pustaku, i miej nadzieję, że za parę miesięcy będziesz się z tego śmiał.
-Idę zadzwonić do Pat, chcecie coś?
-Powiedz, że ją kocham –Zaśmiał się Harry
-Spadaj ośle
-Kocham Cię!
-Och Harreh a ja? Czuję się odrzucony –Louis zrobił smutną minkę
-Chodź do nas, jemu to tylko mówię, a tobie zaraz pokażę.
-Ej tylko bądźcie cicho!
-Chyba śnisz!

Kiedy Zayn udał się do swojego pokoju, w jego ślady poszła reszta chłopaków, którzy także poszli do ciebie. Zayn położył się wygodnie na łóżku, zastanawiając się co może powiedzieć Pati. Jego wewnętrzny głos toczył swoistą bitwę
-Przecież nie odzywałeś się do niej tyle czasu, nie licząc nic nie wnoszących kilkuminutowych pogawędek. Myślisz, że da ci kolejną szansę po tym jak praktycznie ją olałeś?
-Spokojnie przecież jej nie olałeś, ten czas spożytkowałeś bardzo dobrze, remont, poszerzenie swojej wiedzy, nauka gotowania. Teraz o dzieciach wiesz więcej niż nie jeden ojciec a to ogromny plus. Tylko zastanów się co jej powiesz, pamiętaj o tym co mówił Harry, chociaż jest sporo młodszy, sporo już wie o życiu i jego pomysły często są trafione.
-Dobra dzwonię, tylko spokojnie –Zyn gadał sam do siebie trzymając kurczowo telefon przy uchu.
-Halo –odezwała się zaspanym głosem Patrycja
-Cześć, chyba cię obudziłem, zadzwonię innym razem –już chciał się rozłączyć
-Zrobiłam sobie małą drzemkę z Zu, byłam zmęczona, ale skoro już mnie obudziłeś to mów dlaczego dzwonisz.
-Chciałem pogadać –odparł niepewnie
-Domyślam się, wiesz jak się do kogoś dzwoni to zazwyczaj żeby porozmawiać.
Zaśmiał się pod nosem, lubił jej głos, lubił jej po prostu słuchać, lubił kiedy żartowała właśnie w taki sposób.
-Jak się czujecie Ty, Zu i maleństwo?
-Zu smacznie śpi, nie wstaje już w nocy więc spokojnie się wysypiam, no chyba, że maleństwo wierci się w nocy. Wyniki badań mam dobre, niedawno miałam wizytę.
- To świetnie, a znasz już płeć
-Zayn to dopiero trzeci miesiąc.
-No tak ale przy szczęśliwym ułożeniu dziecka podczas badania nawet tak wcześnie można poznać płeć, myślałem że już wiesz.
-No niestety wszystko ostatnio było zasłonięte, może następnym razem będzie coś wiadomo.
-Mam nadzieję, że dowiem się jak tylko coś będziesz wiedziała
-No jasne, przecież jako ojciec masz prawo wiedzieć, jeśli chcesz.
-Chcę i to bardzo –po chwili namysłu z lekkim strachem dodał -Pati tęsknię za wami
-Zu też strasznie tęskni jak tylko zobaczy jakiś wasz teledysk w TV przykleja się do telewizora.
-Nie zapomniała mnie jeszcze? Takie małe dzieci często zapominają o osobach, które znikają z ich otoczenia.
-A skąd ty to wiesz? –Zapytała podejrzliwie choć doskonale znała odpowiedź na to pytanie.
-Czytałem gdzieś ostatnio, ale to fajnie, że mnie pamięta pewnie już urosła prawda?
-Fakt młoda rośnie jak na drożdżach i je co raz dziwniejsze rzeczy, nawet mnie przeraża połączenie ogórka z szynką i jabłkami, z pewnością z Niallem by się teraz dogadała. A właśnie co u reszty chłopaków?
-Wszystko bez zmian, mało czasu mamy dla siebie bo zaraz ruszamy w kolejną trasę. Teraz mam 2 wolne dni i tak sobie pomyślałem, że może byś do nas wpadła? Mieliśmy w domu mały remont ocenisz czy ci się podoba.
-Chyba to nie jest dobry pomysł, ale jeśli masz wolne możesz nas odwiedzić nie obrazimy się wcale.
-Uważaj bo potraktuję to jako poważne zaproszenie
-To tak potraktuj
-A to zaproszenie tylko dla mnie czy dla całej piątki?
-Jak chcesz, możesz wziąć, któregoś z chłopaków
-Pogadam z Niallem może będzie miał czas.
-To czekam na odpowiedź
-Jasne dam znać ci jeszcze dziś. Pati…?
-Hmm?
-Fajnie cie było słyszeć
-Ciebie też do usłyszenia
-Pa
Niby zwykła rozmowa a daje ci tak wiele sił. Sił, które potrzebne ci są do dalszej walki, tak właśnie się czuje. Teraz żyję myślą, że niebawem je zobaczę, chociaż nie było mi na rękę brać ze sobą Nialla wiedziałem, że pomoże mi on wcielać w życie plan zaproponowany przez Harrego. Zaraz po zakończeniu rozmowy poszedłem pogadać z blondynem. -Niall pojedziesz ze mną do Pati?
-Jasne kiedy? Gadałem z nią jakiś czas temu i zapraszała nas, więc chętnie.
-Jutro?
-Jutro?! Nie mogę mam wizytę u dentysty potem u lekarza.
-A nie możesz tego przełożyć?
-Niby jak, potem mamy trasę, nie będzie kiedy.
-Ogarnę ci w trasie wszystko, tylko pojedź tam ze mną, przecież wiesz jakim wsparciem dla mnie będziesz, a w razie czego będziesz pilnował, żebym nie zrobił jakiejś klapy.
-Ok, jeśli Pati zrobi coś ekstra do jedzenia.
-Jeśli da mi kuchnie do dyspozycji to zrobię ci takie żarcie, że zapomnisz jak się nazywasz.
-Dobra przekonałeś mnie, to co jutro rano?
-Tak, już idę zabukować bilety na samolot. Wstając rano czułem narastającą z minuty na minutę adrenalinę, chociaż podczas lotu byłem bardzo spokojny, kiedy znaleźliśmy się na lotnisku chyba zapomniałem jak się nazywam.
-Zayn nie tędy! Tutaj jest wyjście a Pati już do nas macha, jesteś tu?
-Jestem jestem już, ogarniam po prostu mam stres.
-Spokojnie jestem tu z tobą, przecież cię nie zje, nie pobije. No stress będzie dobrze.

-Cześć chłopaki! Zu zobacz kto do nas przyjechał, poznajesz?
-Nii, Zin Zin
-Hej szkrabie, ale ty duża jesteś! Ale ja z tobą tęskniłem!
Zayn wziął małą na ręce mocno ją do siebie tuląc. –Pati świetnie wyglądasz jak zawsze z resztą
-Dobra dobra koniec tych czułości jestem głodny, muszę coś zjeść.
-Niall jak zawsze romantyczny jesteś dzięki, też byś się jak człowiek przywitał przecież tak samo jak ja tyle ich nie widziałeś.
Niall odpowiedział śmiechem –No tak, wieki się nie widzieliśmy Pati niech cię wyściskam!
-Dobra jedziemy do domu i oczywiście coś zjemy.

To dziwne jechać w takiej ciszy całą drogę. Cisza to może złe określenie bo Zayn ciągle coś mówił do Zu, pokazywał nowe zdjęcia na Black Berry i starał się zająć jej całą uwagę. Wychodziło mu to naprawdę perfekcyjnie bo Zu ciągle się śmiała i żwawo gaworzyła. Kiedy byliśmy już w domu zayn nawet na krok nie odstępował Zu, cóż opiekował się nią jak zawsze wzorowo.
-Dobra na co macie ochotę, zaraz zrobię coś do jedzenia
-Powiedz mi co masz w lodówce a ja zaraz coś przygotuję?
-Zayn przecież ty nie umiesz gotować.
-Nie umiem? To zaraz się przekonasz, królewno chodź pomożesz wujkowi w kuchni prawda Zu?
-Tiat
-Będziemy za pół godzinki.
-Ok o ile Niall nie umrze z głodu to będzie dobrze.
Włączyliśmy jakiś film, który leciał w tle naszej rozmowy w czasie kiedy Zayn i Zu opanowali kuchnię. Po mniej więcej 25 minutach Zayn wyszedł z talerzami z kuchni, sam zapach narobił mi sporo apetytu do tego wszystko ładnie przybrane świeżymi ziołami robiło świetne wrażenie.
-Smacznego, ty Pati masz mniej ostre niż my z Niallem, bo w ciąży przecież nie powinnaś jeść ostrego prawda? Mam nadzieję, że będzie ci smakowało.
-Niall już jadł to kiedyś, więc jego nawet nie pytam. Zu a ty lubisz takie jedzonko? Zobacz tu jest Takie fajne warzywko, pycha wujek cię zaraz nakarmi, proszę bardzo ammm i jemy takie pyszności. Może być królewno? Zobacz tu mamy zdrową fasolkę damy jej troszeczkę sosiku i jemy. Super Zu ty do jedzenia jesteś jak wujek Niall wszystko szybko pałaszujesz, ale do dobrze bo dzięki temu, że jesz różne potrawy masz dietę bogatą w różne witaminy, a przez to będziesz się dobrze rozwijać.
-Zu ale ten twój wujek jest mądry…

Wraz z Niallem obserwowaliśmy poczynania mulata, to jaką opieką obdarzył Zu zrobiło by wrażenie na każdym, do tego pyszna kolacja… Ech już na pierwszy rzut oka widać progres w jego zachowaniu, ale to chyba dobrze.

-Pati to my z Niallem będziemy się zbierać robi się późno
-Zbierać? Ty chcesz już wracać do domu? Super ale sobie z tobą pogadałam.
-Głuptasku nie do domu tylko do hotelu przecież nie będziemy ci tu we dwóch siedzieć na głowie.
-Jaja sobie robisz? Zostajecie tu bez gadania Niall śpi na kanapie, ja z Zu u siebie a ty w gościnnym.
-Pati na pewno?
-Tak, idę wykąpać teraz młodą jak wrócę do pogadamy.
-A ja nie mogę?
-Możesz, ale uprzedzam, że teraz to nie jest już takie proste.
-Jak to nie, przecież już chodzi więc nie trzeba aż tak bardzo uważać.
-No właśnie chodzi teraz raczej przewraca się w wannie, ale skoro nalegasz to chodź pokażę ci wszystko. Tu masz gumę do wanny żeby się nie ślizgała, tu kaczka i raczek bez nich nie ma kąpieli, tu masz płyn i szampon, oliwka, zasypka, ubranka, i pampersy. Powodzenia!
Wychodząc z łazienki musnęłam ustami jego policzek, widziałam jak na jego twarz od razu zagościł uśmiech. -Niall powiedziałeś mu, że się widzieliśmy?
-No co ty pat przecież by mnie zabił, ale widzisz zmiany prawda? Inny jest...
-Tak, pierwsze wrażenie robi świetne, zobaczymy co będzie dalej, ale talent do gotowania chyba znacząco mu się rozwinął.
-Dalej będzie tylko lepiej, zobaczysz.
-Mam nadzieję, o Zayn chyba już skończył kąpać małą, idziesz pierwszy pod prysznic?
-Jasne a ty sprawdź jak się tatuś spisał.
-Bardzo śmieszne, a żebyś wiedział, że sprawdzę. -I jak wszystko sprawnie wam poszło?
-Tak Zu jest czyściutka i pachnąca a i oczywiście chce już spać. Zaraz ją uśpię i będziemy mieli chwilę dla siebie.
-A co powiesz na mały nocny spacer? Ńiall zostanie z Zu ona i tak już nie wstaje w nocy więc sobie poradzi.
-A nie boisz się zostawić jej z nim samej?!
-Z tobą się nie boję to z nim mam się bać? Co jakiś gorszy jest?
-No nie, ale ja wiem o dzieciach dużo więcej.
-Zauważyłam, ale to nie zmienia faktu, że ona będzie spała, poza tym daleko nie pójdziemy a Niall będzie miał telefon.
-No dobra
-Zawsze myślałam, że to ja jako matka jestem przewrażliwiona na punkcie małej ale ty... Bijesz wszystkich.
-Przecież to jest normalne, kocham ją i się o nią martwię. To taka mała kruszynka. I wujek musi się nią dobrze opiekować, prawda Zuzik? Chodź przytulimy razem misia i będziemy spać. Wujek zaśpiewa ci kołysankę ale jak mama sobie pójdzie.
-Ok już się mnie pozbywacie ok znikam.. -Łazienka wolna!
-Ciiii Malik młodą usypia
-Ups...
-Zostaniesz z nią godzinkę, chcę z Zaynem się przejść.
-Jasne. Czekaj co? Jak to czy zostanę sam? Nie ej Pati! Jak? Nie proszę cię.
-Niall spokojnie! Ona już śpi, i raczej do rana nie wstanie, położysz się u mnie a ona grzecznie będzie spała w łóżeczku, jeśli się obudzi dasz jej smoczek lub wodę i dalej pójdzie spać.
-Na pewno? 
-Tak nie bój się to nie jest już noworodek, dasz sobie radę.

-To jak mamy już opiekunkę do Zu?
-Tak, wystraszony wujek wszystko ogarnie tak Niall?
-Postaram się.
-Jak się obudzi to dasz jej smoczek, lub wodę tylko z podgrzewacza ciepłą, pamiętaj!
-Zayn już mu o tym mówiłam
-Aha ok, jak coś to dzwoń do nas!
-Zayn!
- Ok, ok idziemy?
-Tak

Szliśmy w milczeniu przez wąskie osiedlowe uliczki. To miasto nocą spało idealna cisza, chodniki puste, gdzieniegdzie przejeżdżające samochody. Weszliśmy do małego parku, zawsze przychodziłam tu z Zu ze względu na plac zabaw dla małych dzieci, usiadłam na jednej z małych ławeczek.
-Zimno trochę –odezwał się w końcu Zayn
-W Polsce to już prawie zima, ciesz się, że nie ma śniegu.
-Cieszę się
-Chciałeś porozmawiać prawda?
-Tak, wiesz jak układasz sobie w głowie to co masz powiedzieć to jest dużo łatwiej. Niestety jak przychodzi co do czego to nie umiem skleić normalnego zdania, chociaż nie, poczekaj.
Zayn wziął z piaskownicy dwie foremki, w jedną z nich nabrał piasku.
-Zobacz ta foremka to taki Zayn pełna piasku bo we mnie można znaleźć dużo ciekawych rzeczy. Teraz kiedy wysypałem ten piasek został pusty Zayn, bez poczucia humoru, bez marudzenia, bez zboczonych żarcików, jest pusty bo nie ma was obok, ale spójrz teraz Zayn ponownie nabrał piasek do foremki i tym razem połączył dwie foremki tak by piasek się nie wysypał. -Teraz jest nowy Zayn, który w połączeniu z wami może wszystko, idealnie się komponuje jak te dwie foremki. Wywróciłem swój świat do góry nogami dla was, żebyś wiedziała ile dla mnie znaczycie.
-Wiesz, że to nie jest takie proste żeby na nowo ot tak zaufać?
-Wiem, dlatego nie mam zamiaru naciskać
-Muszę myśleć teraz za trzy osoby
-Wiem, właśnie, Pati jest zimno,  nie powinnaś siedzieć na takiej zimnej ławce, jesteś w ciąży możesz coś sobie przeziębić a tego chyba nie chcemy, prawda?
-Tak, chodź wrócimy do domu.
-Nie, mam lepszy pomysł…

Wstałem, wziąłem ją na ręce i przytulając do siebie ponownie usiadłem sadzając ją na swoich kolanach.

-Tak jest cieplej prawda?
-Ale tak jest wbrew mojej woli.
-Nie przesadzaj, to tylko dla twojego dobra.
-Dla mojego dobra mam siedzieć na tych kościstych udach? To już ta ławka była bardziej miękka, chyba schudłeś ostatnio.
-No niestety, ale już powoli wraca wszystko do normy, wiesz teraz sam gotuję więc automatycznie więcej jem, ale sądzę, że gdybyś do nas wróciła moja waga znacznie szybciej osiągnęłaby normalny wynik.
-Muszę to przemyśleć, nie wiem czy na pewno chce wrócić.
-Pati nie do mnie, bo wiem, że to jeszcze za wcześnie na takie decyzje, ale do nas do chłopaków oni też za wami tęsknią, a przy okazji ja byłbym bliżej was, bliżej ciebie w ciąży, to przecież, że ważne dla dziecka jest, żeby ciągle słyszało swoich rodziców.
-Ale jeśli mam wracać do was to się nie zmieścimy, a ja nie chcę wam siedzieć na głowie.
-Pati zmieścimy się obiecuję.
-Niby jak? Zayn nie będzie jak kiedyś, nie będę z tobą w jednym pokoju zrozum to.
-A kto o tym mówi? Mieliśmy mały remont w domu zmieścisz się z Zu spokojnie będzie dla was oddzielny pokój wszystko gotowe.
-Czyli już to zaplanowałeś?!
-Troszkę
-Wiesz, że nie lubię jak ktoś podejmuje za mnie decyzje.
-Wiem, wiem to może tylko przyjedź sprawdzić i jak będzie ok to zostaniesz.
-Uparciuch
-Czyli się zgadzasz?
-Wstępnie tak, a teraz chodź już wracamy.

Po powrocie do domu sprawdziłam czy Zu nadal śpi. Niall słodko spał wtulony w poduszkę a mała jak zawsze leżała rozkopana, przykryłam ją i opuściłam pokój.
-Śpię z tobą czy z Niallem?
-Z Niallem albo na kanapie
-Dlaczego nie mogę z tobą to niesprawiedliwe masz większe łóżko.
-Dobra to ja będę spać na kanapie
-Nie o to mi chodziło, myślałem, że... Dobra nie ważne idę do niego.
-Zayn nie wiem co sobie pomyślałeś ale nie będzie tak jak kiedyś, że po każdym swoim wybryku będę cię przygarniać i pozwalać razem spać.
-Nie o to chodzi, po prostu myślałem, że nie będziesz miała nic przeciwko, przecież dobrze nam się razem spało.
-Idź już lepiej spać
-Tak jest!
Rano obudziły mnie szmery dochodzące z kuchni, kiedy tylko otworzyłam oczy dotarł do mnie zapach kawy. Spojrzałam na zegarek, no ładnie 11:30, dawno nie spałam do tej godziny zazwyczaj Zu fundowała mi pobudkę o 6 rano. Ubrałam się i ruszyłam do kuchni.
-Witamy śpiocha, ale masz z nami dobrze dziecko nakarmione bawi się a Niallem a na ciebie czeka śniadanie. Bułeczki z czekoladą, kakao, i kawa.
-Stanowczo za dobrze mam, uważaj bo zacznę się przyzwyczajać.
-Powinnaś skoro masz z nami trochę pomieszkać.
-Chcesz mi powiedzieć, że będziesz wstawał codziennie o 6 rano, będziesz kupował świeże pieczywo, i będziesz robił mi śniadania?
-Jeśli tylko będę w domu to jasne.
No właśnie, jeśli będzie w domu, czyli średnio raz w miesiącu bo resztę czasu będzie w trasie a ja będę z Zu siedziała sama w domu. Co za różnica czy będę tutaj czy u nich.
-Jakieś plany masz na dzisiaj?
-W zasadzie to nie, muszę odpisać na kilka emaili i to tyle.
-Super, to ja zabiorę z Niallem małą na spacer, mogę?
-Możesz, tylko się nie zgubcie.
-Spokojnie pójdziemy tylko do parku i za godzinkę będziemy bo trochę chłodno jest.
-Zaraz naszykuję jej jakieś ubrania.
-Już naszykowałem, body i bluzkę już ma na to sweterek, kurtka, spodenki i buty.
-Brawo jeszcze tylko czapka
-Wiedziałem, że czegoś brakuje! Zaraz znajdę jakąś i uciekamy.

Zayn
Ubieranie dziecka to istny maraton, zwłaszcza jeśli nie robisz tego codziennie, a zakładając kolejna rzecz słyszysz: Zizi nie, po cio paka nie
-Zu musisz mieć czapkę bo będzie ci zimno w główkę.
-Zizi nie ma
-Ja nie mam bo zapomniałem z domu czapki, jak pojedziemy do nas to też będę chodził w czapce. Chodź szkrabie bo wujek już na nas czeka. Pójdziemy na plac zabaw i do parku dobrze?
-Tak
-Zu nie jest ci zimno? Może odpuścimy sobie te huśtawki one są zimne
-Nii nie
Podczas zabawy z małą usłyszałem cichy kobiecy głos
-Zayn?
Cholera nie, nie teraz, nie sądziłem, że fanki będą potrafiły nas tak szybko namierzyć.





Mam nadzieję, że warto było czekać udało mi się napisać wyjątkowo długi rozdział i chyba teraz będzie już tylko z górki :)
Dziękuję wam za te wszystkie komentarze to właśnie dzięki nim mam chęć i siłę żeby pisać dalej :)

Z cyklu inne ogłoszenia parafialne :D Zapraszam na zaprzyjaźnionego bloga Asi :) http://asiula1d.blogspot.com

Miłego czytania!

22 komentarze:

  1. Ha! Dodaję pierwsza komentarz! Czyli jednak opłacało się zakochorować... Uwielbiam ten rozdział! Taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaki długi, rozmowa Zu z Zaynem na końcu aaaaaaaaaaaah♥
    Masz ogromny talent dziewczyno, oooooooooooogromny! Jeżeli będzie tylko z górki to oznacza, że szubko będą nowe rozdziały ? :D
    Aż zgłodniałam po tym gotowaniu Zayna...

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha, ja też zgłodniałam, uwierzcie! :D
    Niech Pati już będzie trochę milsza dla Zayn'a. Chociaż... to, że pozwoliła mu do siebie przyjechać to i tak jest duuuży plus :D
    Coś czuję, że to nie będą zwykłe fanki...
    Pozdrawiam i czekam na kolejny :)

    youbringmesadness.blogspot.com
    uwannasaygoodnight.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. niesamowity jak zawsze :D czekam na pojednanie Zayna i Pati i jak koleżanka u góry też coś czuję że fanki to coś namieszają :D

    OdpowiedzUsuń
  4. zajebisty jak zawsze

    OdpowiedzUsuń
  5. Swietny!
    Zayn jak odpowiedzialny! Az dziwne... XD
    Ale to dobrze.
    Zachcialo mu sie dzieciaka to musi sie zmienic.
    Mam nadzieje ze nie zamieni sie w jakiegs sztywniaka.. ;)
    Ale u niego raczej to niemozliwe.

    Fanki?! Zayn... Niall... Wspolczuje.

    Pozdrawiam..xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten rozdział to istny maraton ;) Bardzo mi się podobał :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj warto było! Zajebisty! Czekam na następny rozdział!! Zapraszam na mojego bloga http://notidealbutmylife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Boski ;D Prawda, warto było czekać tylko mam nadzieję, że na następny nie będę musiała tak długo czekać ;)
    Buziaczki ;***

    OdpowiedzUsuń
  9. Wielbię cie.... <3
    Rozdział cuuuudowny ^^

    OdpowiedzUsuń
  10. Ha przebrnełam :))
    Dziękuje za ogłoszenie parafialne ;)
    A co do rozdziału wielbiam Zu i Zayna i to jak Zu mowi.

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudny. Czekam na nastepny
    Zapraszam do mnie

    OdpowiedzUsuń
  12. a co to bo nie chce mi się czytać

    OdpowiedzUsuń
  13. Myślałam że zdechne ze śmiechu jak pisałaś że Zayn czyta na skierowany pisemka! Normalnie mistrzostwo. Rozdział strasznie długi. Normalnie się niespodziewałam! Nie moge się doczekać kolejnego!
    Alex :*

    OdpowiedzUsuń
  14. GENIALNY ROZDZIAŁ! uwielbiam Twoje opowiadanie! <3 i wcale nie przeszkadza mi taka długość rozdziałów! możesz częściej dodawać takie :)
    kurczę, ale Zayn się zmienił! w końcu sobie uświadomił, że jego życie beż Pati i Zu i maleństwa nie ma sensu.. Dobrze mu Harry doradził, by nie naciskał i nie wymuszał na niej żadnej decyzji. Malik musi jej udowodnić, że mu zależy i że naprawdę przeszedł metamorfozę, by zapracować na jej zaufanie. Mam nadzieję, że Pat jednak da się przekonać i pojedzie do nich, by sprawdzić to wszystko o czym mówił najpierw Niall, a potem Zayn.
    z niecierpliwością czekam na następny rozdział! ;**
    @JLS_GotMyLove

    OdpowiedzUsuń
  15. Jest boski ! Naprawdę. Bardzo lubię twojego bloga! Jestem fanką!

    Nominowałam Cię do Liebster Awards ;D Pozdrawiam <3 http://agatha1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Zostałaś nominowana do libster Award na moim blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  17. swietny
    zastałaś nominowana
    http://little-things-vas-happenin.blogspot.com/2012/11/liebster-awords.html

    OdpowiedzUsuń
  18. świetny, cudowny BOSKI rozdział :D
    ja po prostu kocham twój blog <3
    dobrze, że nie jest za słodko ;)
    pozdrawiam wowek :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Boski rozdział. Nominowałam cię do Libstern Awards.
    Szczegóły :

    http://life-while-we-young.blogspot.com/2012/11/libster-awards.html

    OdpowiedzUsuń
  20. Zostałaś nominowana przeze mnie do nagrody Liebster Awards. Zapraszam do mnie po więcej informacji :
    http://be-my-safety.blogspot.com/2012/11/liebster-award.html#comment-form :)).

    OdpowiedzUsuń
  21. Nominowalam cie do nagrody Liebster Awards. Umnie znajdziesz wiecej informacji
    http://mystoryaboutonedirection-milly.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. super daj następny

    OdpowiedzUsuń