sobota, 5 maja 2012

1 Początki

W końcu udało mi się znaleźć trochę czasu na napisanie początku tego opowiadania, chociaż długo się przybierałam w końcu udało się. Jeśli wam się spodoba komentujcie, czekam na wasze opinie i sugestie.

Miłej lektury pozdrawiam FiFi.




Ona... Spokojna 23 latka, dziennikarka sportowa z wielkim zamiłowaniem do fotografii. Samotna, z własnym spojrzeniem na świat. Dosyć mocno przeżyła ostatni związek, ucieka w pracę gdy widzi chociaż małe problemy w życiu prywatnym. Teraz czekają ją nowe zadania kompletnie nie związane z tym co lubi, i co do tej pory robiła.


Grzegorz redaktor naczelny  pewnego portalu internetowego. Zawsze wie komu powierzyć zadania, ma do tego nosa. Żona i syn to całe jego życie. Teraz w życiu zawodowym, czeka go sporo pracy i zmian. (postać poboczna)


Ekipa 1D niby znają się od niedawna ale są jak bracia jeden za drugim poszedłby w ogień. 5 różnych charakterów 5 różnych światów i osobowości. Udało im się dogadać, poznać, zrozumieć. Lubią to co robią, gra w zespole to dla nich jedna wielka przygoda, dzięki której spełniają się ich marzenia.

-Udowodnij im, że jesteś najlepsza. Podpowiadała głowa, niestety chęci na dodatkowe obowiązki brakowało. Z drugiej strony rzucenie się w wir pracy w tym momencie mojego życia było chyba dobrym wyjściem. Raz się żyje!
Wzięłam telefon i szybko wybrałam numer do Naczelnego.
- hej Grzegorz, przemyślałam sobie twoją propozycję, na jakiś czas odpocznę od sportu i zajmę się tym zespołem. Wyślij mi na mejla namiary na nich, postaram się to szybko ogarnąć i wrócić do normalnej pracy.
- świetnie, po cichu liczyłem, że się zgodzisz jeszcze dziś wyślę im do Ciebie telefon żeby mogli się z tobą skontaktować bo raczej na to, że odbiorą telefon od ciebie nie masz co liczyć.
-ok w takim razie czekam na telefon, będę od jutra w Warszawie i do wszystkiego się przygotuję.

Czekanie… to chyba najgorsza rzecz jaka może spotkać człowieka. Mijały kolejne dni a ja zwyczajnie zaczynałam już tęsknić  za pracą. Nie pomagały wieczorne imprezy czy wielkie zakupy, w końcu na wyświetlaczu mojego telefonu ukazał się nieznajomy numer, że też nie miał kiedy zadzwonić tylko akurat gdy czekam na auto u mechanika, a rozmowa telefoniczna to ostatnia rzecz na jaką mam ochotę. Niechętnie odebrałam telefon –słucham? – hi, Patrycja? -dźwięczał głoś chłopaka w słuchawce. No tak… jeśli nie chcesz długiej rozmowy pamiętaj, że z pewnością taka będzie.


Po długiej wymianie zdań zanotowałam adres i termin w jakim mam przeprowadzić wywiad. Tylko kurcze jak on się nazywał Liam Liam… jakoś tam Kurcze trzeba będzie chyba naprawdę zaprzyjaźnić się w wujkiem Google i poczytać coś o tej grupie żeby nie było lipy podczas wywiadu.

5 komentarzy:

  1. całkiem fajne :)
    Zapraszam na mój blog z opowiadaniem :) http://stories-about-one-direction-polska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny pomysł na opowiadanie... ciekawa jestem co wydarzy się dalej.. ;D biorę się za pierwszy rozdział ;D ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. ciekawie się zaczyna ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajnie się zaczyna ;)
    Będę czytać na pewno :D

    Jeśli masz chwilę to zapraszam do mnie.
    Ja również piszę opowiadanie i tak jak ty interesuje się dziennikarstwem ;P
    http://1d-love-harry-and-liam-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. http://foreveryoung1dlouistomlisonharrystyle.blogspot.com/ serdecznie zapraszam do siebie. I sie biore za czytanie Twojego opowiadania. :)

    OdpowiedzUsuń