Czas wcielić w życie mój misterny plan, jeden telefon i po krzyku.
-Hej Olka, wracamy jutro wieczorem przygotuj wszystko tak jak ustalałyśmy. Zdjęcia odbierzesz od fotografa są w formacie a4 więc nie powinno być problemu z ich powieszeniem. Reszta rzeczy jest u mnie w szafce, wiesz co z tym zrobić prawda? ...
- Ja zajmę się resztą. Do zobaczenia jutro.
Wróciłam do chłopaków z zadowoloną miną.
-Młoda już zjadła?
-Tak, mega porcję kaszki malinowej.
-Super, w takim razie choć robaczku idziemy się wykąpać i spać, a właśnie jutro od razu po powrocie macie wywiad w BBC dosłownie na 20 minut trzeba tam wpaść.
-Boże znowu -jęknął niezadowolony Zayn
-Nie musisz iść jak weźmiesz Zu to jakoś sami sobie tam poradzimy.
-Ooo to super!
-Czyli ustalone my skoczymy z lotniska do radia a ty z Zu do domu, Olka po ciebie przyjedzie i zostawi ci auto.
-Młoda już zjadła?
-Tak, mega porcję kaszki malinowej.
-Super, w takim razie choć robaczku idziemy się wykąpać i spać, a właśnie jutro od razu po powrocie macie wywiad w BBC dosłownie na 20 minut trzeba tam wpaść.
-Boże znowu -jęknął niezadowolony Zayn
-Nie musisz iść jak weźmiesz Zu to jakoś sami sobie tam poradzimy.
-Ooo to super!
-Czyli ustalone my skoczymy z lotniska do radia a ty z Zu do domu, Olka po ciebie przyjedzie i zostawi ci auto.
2 godziny później
Mała wykąpana a ja w końcu leżę w wygodnym łóżku, do pokoju wszedł zaspany Zayn.
-Nie mam zamiaru tam spać kolejnej nocy! Ta kanapa jest nie wygodna jest tam zimno i ogólnie mi się nie podoba, śpię z tobą!
Zaśmiałam się
-Trudno nie pierwszy i nie ostatni raz jestem na ciebie skazana.
-Bardzo śmieszne, jeszcze dodaj, że źle ci ze mną i będzie jeszcze zabawniej.
-Śpij już lepiej
-Super
Brunet rzucił się na łóżko i szybko wskoczył pod kołdrę.
-Ja cię Pat nie rozumiem, raz się śmiejesz, raz warczysz wkurzona i jak ja mam się nie denerwować jak mam cię zrozumieć?
-Mnie nie da się zrozumieć, trzeba mnie po prostu kochać.
-Przecież wiesz...
-Jasne wiem.
-Pati czy ja muszę powtarzać ci tak oczywiste rzeczy? Kocham cię, kocham cię, kocham cię, kocham cię, kocham kocham cię, kocham cię, kocham cię, kocham cię, kocham...
- To są tylko słowa, pokaż to do cholery! Nie dość, że tak rzadko mi to mówisz ja ostatnio tego nie widzę! Widzę za to co wyprawiasz i nie zamierzam tego tolerować! Dostaniesz porządnego kopa w dupę ale jak to cię nie ruszy to ja więcej nic nie będę mogła zrobić. Więc nie mów słów, które nie mają pokrycia w twoim zachowaniu!
-Ale...
-Tu nie ma miejsca na jakiekolwiek ale... Porozmawiamy o tym jutro jak będziemy w domu, teraz wybacz ale jestem zmęczona.
Mała wykąpana a ja w końcu leżę w wygodnym łóżku, do pokoju wszedł zaspany Zayn.
-Nie mam zamiaru tam spać kolejnej nocy! Ta kanapa jest nie wygodna jest tam zimno i ogólnie mi się nie podoba, śpię z tobą!
Zaśmiałam się
-Trudno nie pierwszy i nie ostatni raz jestem na ciebie skazana.
-Bardzo śmieszne, jeszcze dodaj, że źle ci ze mną i będzie jeszcze zabawniej.
-Śpij już lepiej
-Super
Brunet rzucił się na łóżko i szybko wskoczył pod kołdrę.
-Ja cię Pat nie rozumiem, raz się śmiejesz, raz warczysz wkurzona i jak ja mam się nie denerwować jak mam cię zrozumieć?
-Mnie nie da się zrozumieć, trzeba mnie po prostu kochać.
-Przecież wiesz...
-Jasne wiem.
-Pati czy ja muszę powtarzać ci tak oczywiste rzeczy? Kocham cię, kocham cię, kocham cię, kocham cię, kocham kocham cię, kocham cię, kocham cię, kocham cię, kocham...
- To są tylko słowa, pokaż to do cholery! Nie dość, że tak rzadko mi to mówisz ja ostatnio tego nie widzę! Widzę za to co wyprawiasz i nie zamierzam tego tolerować! Dostaniesz porządnego kopa w dupę ale jak to cię nie ruszy to ja więcej nic nie będę mogła zrobić. Więc nie mów słów, które nie mają pokrycia w twoim zachowaniu!
-Ale...
-Tu nie ma miejsca na jakiekolwiek ale... Porozmawiamy o tym jutro jak będziemy w domu, teraz wybacz ale jestem zmęczona.
Po powrocie do Londynu Zayn zabrał Zu do domu a ja z resztą pojechałam do
radia. Ogarnięcie tych czterech świrów na raz jest nie ma moje nerwy. Dziś
ewidentnie każdy z nich tryskał nadmiarem energii a o męczącym ośmiogodzinnym
locie już dawno zapomnieli.
W tym samym czasie Zayn
Z lotniska odebrała nas Olka z racji, że na resztę dnia miałem już własne plany odwiozłem ją do domu i zostawiłem z nią Zu. Małe zakupy na obrzeżach miasta i czułem się świetnie. Szybko podjechałem pod nasz kompleks myślami wybiegając kilka godzin do przodu. Przy wejściu zrzuciłem buty, dziwne ktoś rozpieprzył po całym korytarzu dziecięce buciki potem to ogarnę pomyślałem. Wyjąłem z kieszeni mój skarb i przez chwilę się w niego wpatrywałem. Miałem wrażenie, że idealnie wysuszona zawartość tego woreczka aż sama się do mnie uśmiecha na myśl o puszczeniu małego buszka. Starannie rozłożyłem bletkę i nasypałem na nią odpowiednią ilość towaru. Skreciłem papierek zaklejająć dokładnie jego brzegi, zapaliłem...
Tak.... Tego mi było trzeba, porządnego angielskiego towaru! Kilka pełnych buchów a moje ciało opanował przyjemnie dobry humor i niezwykła chęć do życia. Na stole w salonie stał szampan z przywiązanymi butami jak dla jakiegoś niemowlaka, otworzyłem go –Smaczny… Upiłem kilka sporych łyków, swoją drogą co robi szampan na naszym stole kiedy ja wracam do domu? Nie mam pojęcia. Wstałem kierując swoje kroki do mojego pokoju, cholera znowu te buty! Co za idota ułożył z nich drogę do mojego imperium? Zbierałem porozkładane buty przemierzając kolejne metry pomieszczenia. W końcu gdy dotarłem do pokoju ujrzałem na jego drzwiach przyklejone wielkie zdjęcie, co to było? Nie mam pojęcia, choć chwila USG? Możliwe... Otworzyłem drzwi a tam kolejne zdjęcia, teraz już byłem pewien, że to zdjęcia z USG tylko znacznie powiększone. Na ścianie nad łóżkiem były zdjęcia jakiś małych dzieci początkowo sądziłem, że to Zu ale nie to nie ona, nawet w tym stanie bym ją poznał, zaśmiałem się sam do siebie i padłem twarzą na łóżko. Oj Pati będzie zła jak mnie zobaczy, e tam fajnie jest śmiesznie tylko coś mnie gniecie. Wyjąłem z pod brody jakiś kawałek kartonu, ooo kartka z życzeniami? Ee to chyba nie do mnie, otworzyłem ją i kilkakrotnie przeczytałem. Natychmiast udałem się do łazienki ochlapałem twarz zimną wodą a uśmiech momentalnie znikł z mojej twarzy. Ponownie wziąłem kartkę do rąk przeczytałem jeszcze raz. To nie możliwe żebym miał aż takie fazy po kilku buchach nawet biorąc pod uwagę to, że towar był naprawdę dobry. Trzęsącymi się dłońmi wziąłem kartkę, na której widniały słowa:
Z lotniska odebrała nas Olka z racji, że na resztę dnia miałem już własne plany odwiozłem ją do domu i zostawiłem z nią Zu. Małe zakupy na obrzeżach miasta i czułem się świetnie. Szybko podjechałem pod nasz kompleks myślami wybiegając kilka godzin do przodu. Przy wejściu zrzuciłem buty, dziwne ktoś rozpieprzył po całym korytarzu dziecięce buciki potem to ogarnę pomyślałem. Wyjąłem z kieszeni mój skarb i przez chwilę się w niego wpatrywałem. Miałem wrażenie, że idealnie wysuszona zawartość tego woreczka aż sama się do mnie uśmiecha na myśl o puszczeniu małego buszka. Starannie rozłożyłem bletkę i nasypałem na nią odpowiednią ilość towaru. Skreciłem papierek zaklejająć dokładnie jego brzegi, zapaliłem...
Tak.... Tego mi było trzeba, porządnego angielskiego towaru! Kilka pełnych buchów a moje ciało opanował przyjemnie dobry humor i niezwykła chęć do życia. Na stole w salonie stał szampan z przywiązanymi butami jak dla jakiegoś niemowlaka, otworzyłem go –Smaczny… Upiłem kilka sporych łyków, swoją drogą co robi szampan na naszym stole kiedy ja wracam do domu? Nie mam pojęcia. Wstałem kierując swoje kroki do mojego pokoju, cholera znowu te buty! Co za idota ułożył z nich drogę do mojego imperium? Zbierałem porozkładane buty przemierzając kolejne metry pomieszczenia. W końcu gdy dotarłem do pokoju ujrzałem na jego drzwiach przyklejone wielkie zdjęcie, co to było? Nie mam pojęcia, choć chwila USG? Możliwe... Otworzyłem drzwi a tam kolejne zdjęcia, teraz już byłem pewien, że to zdjęcia z USG tylko znacznie powiększone. Na ścianie nad łóżkiem były zdjęcia jakiś małych dzieci początkowo sądziłem, że to Zu ale nie to nie ona, nawet w tym stanie bym ją poznał, zaśmiałem się sam do siebie i padłem twarzą na łóżko. Oj Pati będzie zła jak mnie zobaczy, e tam fajnie jest śmiesznie tylko coś mnie gniecie. Wyjąłem z pod brody jakiś kawałek kartonu, ooo kartka z życzeniami? Ee to chyba nie do mnie, otworzyłem ją i kilkakrotnie przeczytałem. Natychmiast udałem się do łazienki ochlapałem twarz zimną wodą a uśmiech momentalnie znikł z mojej twarzy. Ponownie wziąłem kartkę do rąk przeczytałem jeszcze raz. To nie możliwe żebym miał aż takie fazy po kilku buchach nawet biorąc pod uwagę to, że towar był naprawdę dobry. Trzęsącymi się dłońmi wziąłem kartkę, na której widniały słowa:
Zayn, na prawdę jesteś
niezłym farciarzem, wiesz? Chciałeś mieć w domu kolejnego małego bobasa i udało
Ci się to. Już za niespełna osiem miesięcy będziesz pełno etatowym tatusiem,
cieszysz się?
Pati xxx
Cholera zakląłem w myślach, jeśli Pat dorwie mnie teraz w takim stanie już
po mnie. Jakby na zawołanie usłyszałem jakieś szmery na dole, wrócili tak
wcześnie? Kurwa na stole został mój skrę… W tym momencie do pokoju weszła rozwścieczona
Patrycja. Po jej policzkach spływały zły, chciałem ją teraz przytulić ale
przecież nie mogłem z pewnością zaraz bym oberwał i to dość mocno. Szybko
pakowała rzeczy do walizki –Harry możesz mi pomóc?!
-Już idę –słychać było głos z dołu. Kiedy loczek pojawił się w mojej sypialni spojrzał na mnie z politowaniem i pokręcił głową. -Co mam ci pomóc? -Zaniesiesz te dwie walizki na dół i zadzwoń do Olki niech przywiezie Zu. Zabukujcie mi bilety na najbliższy lot do Polski.
-Ok się robi. –Szatyn ciągnąc za sobą walizki opuścił pokój. Pati zabrała resztę rzeczy i także wyszła, nia miałem siły zrobić jakiegokolwiek ruchu, nie miałem nic na swoje usprawiedliwienie. W jej oczach byłem zerem. Oczami Pati
Zeszłam na dół z resztą rzeczy, sądziłam że będzie to znacznie trudniejsze, ale
na szczęście Zayn nie robił problemów. Chociaż
w tej jedynej sytuacji zachował się jak facet a nie rozkapryszone
dziecko. W salonie siedziała czwórka moich przyjaciół, mieli skwaszone miny ale
chyba rozumieli, że mój wyjazd to jedyna opcja.
-Pati będziemy strasznie tęsknić za tobą?
-Ale odwiedzisz nas jeszcze prawda?
-Albo chociaż zaprosisz?
Mówili kolejno chłopcy
-Pewnie jak będziecie tylko mieli trochę czasu to zapraszam, przecież to że nam nie wyszło nie oznacza, że nie mogę się dalej z wami przyjaźnić. Mam do was tylko jedna prośbę, zajmijcie się nim, poinformujcie Simona lub Paula o jego problemach, ja nie jestem w stanie mu pomóc.
-My chyba też już nic nie możemy zrobić, pogadamy jutro z Simonem załatwi mu jakąś terapię czy coś.
-O ile ten głąb będzie chciał
-Sam jesteś głąbęm cioto! –Do salonu wpadł Zayn –Możecie nas na chwilę zostawić?
-Nie sądzę, że Pati chce z tobą rozmawiać to po pierwsze a po drugie jesteś naćpany i nie zostawię jej samej z tobą!
-A może ona sama zadecyduje, czy chce ze mną rozmawiać?
-Ja nie mam przed nimi tajemnic w przeciwieństwie do ciebie, słucham.
-Chcę porozmawiać w cztery oczy.
-Na tym, że chcesz kończy się ta rozmowa, masz mi coś do powiedzenia to słucham, nie to wychodzę.
-To nasza prywatna sprawa!
-Chyba twoja bo nas już nie ma.
-Pati, ja nie chciałem, naprawdę
-Nie chciałeś mi zrobić dziecka? No wybacz, że wyszło ci niechcący.
-Nie o to mi chodzi, chodzi mi o to palenie, przysięgam, że to był ostatni raz.
-Nie obchodzi mnie to.
-Pati ja wiem, że zawaliłem na całej linii, ja nie miałem pojęcia, że możesz być w ciąży dopiero jak zobaczyłem tą kartkę to się zorientowałem co tracę. Dotarło do mnie co się dzieje, naprawdę nie chcę was stracić, zależy mi na tobie i na Zu, nie możesz mnie tak po prostu zostawić.
-Nie mogę? A co zabronisz mi? A może będziesz trzymał na siłę?
-Nie zrobię nic na siłę ale powiedz mi tylko co mam zrobić przysięgam, że zrobię dla was wszystko. Przestanę palić to świństwo, papierosy też mogę przestać palić, mogę nie korzystać z żadnych używek, piwa mogę nawet nie pić jeśli tylko chcesz. Powiedz jedno zdanie co mam zrobić.
-Zapomnij o nas.
-Już idę –słychać było głos z dołu. Kiedy loczek pojawił się w mojej sypialni spojrzał na mnie z politowaniem i pokręcił głową. -Co mam ci pomóc? -Zaniesiesz te dwie walizki na dół i zadzwoń do Olki niech przywiezie Zu. Zabukujcie mi bilety na najbliższy lot do Polski.
-Ok się robi. –Szatyn ciągnąc za sobą walizki opuścił pokój. Pati zabrała resztę rzeczy i także wyszła, nia miałem siły zrobić jakiegokolwiek ruchu, nie miałem nic na swoje usprawiedliwienie. W jej oczach byłem zerem.
-Pati będziemy strasznie tęsknić za tobą?
-Ale odwiedzisz nas jeszcze prawda?
-Albo chociaż zaprosisz?
Mówili kolejno chłopcy
-Pewnie jak będziecie tylko mieli trochę czasu to zapraszam, przecież to że nam nie wyszło nie oznacza, że nie mogę się dalej z wami przyjaźnić. Mam do was tylko jedna prośbę, zajmijcie się nim, poinformujcie Simona lub Paula o jego problemach, ja nie jestem w stanie mu pomóc.
-My chyba też już nic nie możemy zrobić, pogadamy jutro z Simonem załatwi mu jakąś terapię czy coś.
-O ile ten głąb będzie chciał
-Sam jesteś głąbęm cioto! –Do salonu wpadł Zayn –Możecie nas na chwilę zostawić?
-Nie sądzę, że Pati chce z tobą rozmawiać to po pierwsze a po drugie jesteś naćpany i nie zostawię jej samej z tobą!
-A może ona sama zadecyduje, czy chce ze mną rozmawiać?
-Ja nie mam przed nimi tajemnic w przeciwieństwie do ciebie, słucham.
-Chcę porozmawiać w cztery oczy.
-Na tym, że chcesz kończy się ta rozmowa, masz mi coś do powiedzenia to słucham, nie to wychodzę.
-To nasza prywatna sprawa!
-Chyba twoja bo nas już nie ma.
-Pati, ja nie chciałem, naprawdę
-Nie chciałeś mi zrobić dziecka? No wybacz, że wyszło ci niechcący.
-Nie o to mi chodzi, chodzi mi o to palenie, przysięgam, że to był ostatni raz.
-Nie obchodzi mnie to.
-Pati ja wiem, że zawaliłem na całej linii, ja nie miałem pojęcia, że możesz być w ciąży dopiero jak zobaczyłem tą kartkę to się zorientowałem co tracę. Dotarło do mnie co się dzieje, naprawdę nie chcę was stracić, zależy mi na tobie i na Zu, nie możesz mnie tak po prostu zostawić.
-Nie mogę? A co zabronisz mi? A może będziesz trzymał na siłę?
-Nie zrobię nic na siłę ale powiedz mi tylko co mam zrobić przysięgam, że zrobię dla was wszystko. Przestanę palić to świństwo, papierosy też mogę przestać palić, mogę nie korzystać z żadnych używek, piwa mogę nawet nie pić jeśli tylko chcesz. Powiedz jedno zdanie co mam zrobić.
-Zapomnij o nas.
Nie zapomnijcie o informacji do kogo kierujecie swoje pytanie. Wystarczy kliknąć poniższy link i wpisać pytanie.
Pytania do postaci
Ale się narobiło. Ciekawa jestem co będzie dalej. Mam nadzieję, że Pati i Zayn pogodzą się i będa szczęśliwą rodzinką.
OdpowiedzUsuńCzekam na nn.
Wstawiaj szybko
Kurcze. A taka urocza para z nich była :-(
OdpowiedzUsuńSzkoda mi ich i mam nadzieję, że Zayn zdoła to wszystko naprawić. Tylko jak?
Coś czuje, że masz już na to plan.
Rozdzial jest oczywiście cudowny. Lubię jak tak mnie zaskakujesz .. Nie mogę doczekać się kolejnych rozdziałów :-P
Pozdrawiam <3
Dawaj szybko bo to serio jest Super !! czekam na nn ;)
OdpowiedzUsuńAlex xx
Kocham to ! <3
OdpowiedzUsuńBoski! Mam nadzieję, że następny dodasz szybko ;)
OdpowiedzUsuńczekam z niecierpliwością
Pozdrawiam Karolina ;*
No to mnie zaskoczyłaś...
OdpowiedzUsuńRozdział genialny oczywiście....
tak trzymaj <3
Ale sie porobilo. Pati i Zayn sie rostali :(
OdpowiedzUsuńMam nadzieje ze jeszcze do siebie wrócą
Rozdział świetny
Zapraszam do mnie
http://mystoryaboutonedirection-milly.blogspot.com
Jak oni mogli sie rozstac?!
OdpowiedzUsuńNo jak?!
Czekam na nexta.
Mam nadzeje ze pojawi sie szybko bo zdecydowanie wole to niz moja lekutr szkolna...xD
Pozdrawiam. *-*
Rozdział mega boski
OdpowiedzUsuńAle mnie zaskoczyłaś
Czekam na next
Wstawiaj szybko
"Zapomnij o nas" ?! Co?! nieee !! tylko nie to! Oni musszą do siebie wrócić.! Po prostu muszą. !!!!!
OdpowiedzUsuńA Rozdział zajebisty. Az miałam łzy w oczach. kocham mocno. I czekam an następny .xx
No wow. Wybaczysz że napisze to tu ale teraz zrozumiałam co miałaś na myśli mówiąc że życie pisarza wpływa na jego dzieło. Czekam na nexta i zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńŚwietne! Cudowne!
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać następnego.
Proszę, pisz szybko następny.
Ciekawość mnie zżera.
Czekam. xx
i do mnie zapraszam. :)
http://stoleemyhearttt.blogspot.com/
I co ja mam Ci napisac?
OdpowiedzUsuńDzisiaj bedzie u mnie nexik :p przed ostatni rozdzialik ;p
no, no, no... nieźle:D jestem ciekawa czy da mu tę szansę, czy nie? w końcu już tyle ich miał... jednak... czy nie warto zaryzykować??:)
OdpowiedzUsuńZayn wpadłeś w wielkie bagno :( mam nadzieję że się pogodzą
OdpowiedzUsuńOlinek :)
Wszystko Zepsułeś mój drogi. Coś czuję że ciężko to będzie odkręcić.
OdpowiedzUsuńCoś taki smutny ten rozdzialik.. Jednak wciąż cudowny :)
katie
Cieszę się że Zayn sie dowiedział o ciąży, ale jest mi smutno bo Pati wyjerzdza do Polski a Zayn dostanie bedzki od jej ojca
OdpowiedzUsuńNiecz sie pogodzą
KOCHAJĄCA*/