Mam nadzieję, że pod tym postem także nie będziecie szczędzić komentarzy. Czasami na prawdę wystarczy jedno zdanie ;) Rozdział jest ewidentnie dla dorosłych więc młodsze grono czytelników proszę o opuszczenie :P
Zgodnie z zapowiedzią rozdział pisany z wybranej przez was perspektywy, mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu.
Oceniajcie i komentujcie :) Miłego czytania!
Kiedy
naczynko z naszą przyszłą kolacją było już w piekarniku w końcu mogłem zająć
się tym co najbardziej lubię. Objąłem ją w pasie i łapiąc za pośladki
posadziłem na blacie kuchennym, gdyby nie fakt, że na samą myśl o tym co możemy
za chwilę robić robiło mi się gorąco pewnie dalej stałbym wpatrując się w jej
brązowe tęczówki. Na szczęście nie pozwoliła mi na to, bo po chwili czułem jej
dłonie na swoich lędźwiach. Przesuwała po nich
placami w niesamowity sposób dotykiem rozpalała mnie do czerwoności. Nie
chcąc pozostawać jej dłużnym rozpinałem kolejne guziki w jej koszuli a moim
oczom ukazały się jej piersi, za każdym razem kiedy byłem w trasie marzyłem o
nich by móc je dotykać, pieścić, całować tak bardzo za nimi tęskniłem gdy byłem
daleko. Zsunąłem z niej ramiączka od
stanika a moje dłonie powędrowały do tyłu by pozbyć się go całkowicie. Ach no
tak mogłem się tego spodziewać z tyłu nie ma zapięcia, czy to jakaś jej
zagrywka? Nie… ostatnio odkryłem niesamowitą rzecz staniki mogą być zapinane z
przodu! Kto by pomyślał? Szybko przeniosłem dłonie w należyte miejsce i
pozbyłem się zbędnego materiału. Dopiero teraz spostrzegłem jak Pati już
majstruje coś przy moich spodniach uwielbiam ten widok, powolne dobieranie się
do mnie i niby przypadkowe spowalnianie wszystkiego. W tym niewątpliwie moja
dziewczyna jest mistrzynią, ale dzięki temu oboje mamy z tego korzyści bo nie
ukrywajmy w takich chwilach nawet najmniejsze pieszczoty dają niesamowitą
satysfakcję. Bum… i moje spodnie
wylądowały już na podłodze odsunąłem je nogą aby nam nie przeszkadzały. Właśnie
wtedy Pati przyciągnęła mnie do siebie ewidentnie dominując nasz zachłanny
pocałunek! Zeskoczyła z blatu popychając mnie na krzesło, po chwili siedziała
na mnie okrakiem. Boże jak ja uwielbiam jej dominację, ale tylko na początku
przecież za chwilę to ja będę udowadniał, że jestem prawdziwym facetem w końcu
w łóżku rządzę JA! A byłbym zapomniał na w kuchni też! Czując jej dłoń na moim
przyrodzeniu czułem narastające podniecenie, jakim cudem potrafiła tak szybko
zawładnąć moim ciałem? Nie mam pojęcia, wiem tylko, że to nieziemskie uczucie
kiedy ktoś kogo kochasz potrafi ci sprawić przyjemność o jakiej kiedyś nawet
nie śniłeś. Zwinnym ruchem rozpiąłem jej spodnie a ona pozbyła się ich do końca
po czym z powrotem na mnie usiadła. Teraz dzieliła nas już tylko cienka warstwa
bielizny, nie wiem jak w jej przypadku ale w moim na pewno bokserki strasznie
mi już przeszkadzały. Wtedy jej dłonie wsunęły się pod materiał czułem jak
jedną dłonią przesuwa po całej jego długości a drugą powoli stymuluje moje
jądra. Z każdą chwilą jej ruchy stawały się co raz pewniejsze i szybsze, a ja…
cóż powoli nie mieściłem się w bokserkach. To niesamowite kiedy myślisz sobie: cholera dłużej nie wytrzymam w tej bieliźnie
a chwilę później twoja kobieta pomaga ci ją zdjąć i jednocześnie pozbywa się
swoich resztek garderoby. Stałem teraz przed nią zupełnie nagi mój przyjaciel
był już gotowy do poważnej gry więc nie czekając dłużej wziąłem się do roboty.
Podniosłem ją do góry sadzając na stole moje usta kreśliły linię od ust wzdłuż
szczęki aż do samej szyi. Dłońmi pieściłem jej nabrzmiałe sutki pocierając jej
lekko kciukiem i od czasu do czasu całując. Cały czas czułem jej dłonie
pieszczące mojego przyjaciela, przesuwała po nim rytmicznie dłonią a
zatrzymując się na jego czubku subtelnie pieściła jego główkę. Kiedy zbliżyłem
się do niej nakierowała mnie na swoje wejście, czułem jak powoli się w niej
zatapiam, wtedy jej dłonie przeniosły się na pośladki by mocniej mnie przycisnąć.
Z każdym pchnięciem czułem jak robi się co raz bardziej mokra i gorąca jej
mięśnie pracowały idealnie co jakiś czas kurcząc się wokół mnie. Oboje
wydawaliśmy z siebie jęki przepełnione podnieceniem przeplatane z co raz
szybszymi i nierównymi oddechami. Wreszcie poczułem jak zbliża się mój koniec,
lekko zwolniłem składając na ustach ukochanej szybki namiętny pocałunek,
przygryzła nieco mocniej niż ja moją górną wargę, lekko się zaśmiałem
odwdzięczając się tym samym. Opadłem dłonie na stole i szybkimi ruchami
doprowadziłem nas do niesamowitego końca tego zbliżenia, teraz całe
pomieszczenie wypełnione było jej głośnymi jękami i strasznie nie równym moim
oddechem. Z jej ust co jakiś czas wypływały słowa będące miodem dla moich uszu
– Tak Zayn! – Nie przestawaj! –Aaaaa –Ja zaraz… wbiłem się w nią ostatni raz
czując jak moje nasienie ją wypełnia, kilka powolnych ruchów i ujrzałem widok
bez, którego nie potrafię funkcjonować czyli spełnienie wymalowane na jej
twarzy, tak chcę mieć to codziennie. Moje nogi drżały ledwo utrzymując mój
ciężar, skronie pulsowały szybko, -wykończyłaś mnie wiesz? –powiedziałem z
uśmiechem –jeśli mam teraz z wami jeździć to będę cię tak wykańczać
częściej. Oparłem się o jej ramię
całując delikatnie ucho –Możesz mnie tak wykańczać nawet kilka razy dziennie. Zgodnie z zapowiedzią rozdział pisany z wybranej przez was perspektywy, mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu.
Oceniajcie i komentujcie :) Miłego czytania!
Pati pocałowała mnie namiętnie w usta po czym zeskoczyła ze stołu. Zabraliśmy z
podłogi resztki naszej garderoby i poszliśmy na szybki prysznic.
-Wróciliśmy!
-O cholera już są?! Zabrałeś wszystkie ciuchy z kuchni?
-Tak, chyba tak
-Zayn! Chyba?
-No co?! Myślisz, że ja po takiej akcji byłem w stanie myśleć o zbieraniu rzeczy? -zaśmiał się –ale chyba mam wszystko
-Twoje szczęście, chodź bo trzeba naszą kolację wyjąć z piekarnika.
-O cholera już są?! Zabrałeś wszystkie ciuchy z kuchni?
-Tak, chyba tak
-Zayn! Chyba?
-No co?! Myślisz, że ja po takiej akcji byłem w stanie myśleć o zbieraniu rzeczy? -zaśmiał się –ale chyba mam wszystko
-Twoje szczęście, chodź bo trzeba naszą kolację wyjąć z piekarnika.
Opuściliśmy
łazienkę, cała rodzinka w komplecie pomyślałam. Rodzice Zu, Zayn, Ja, i
chłopaki nasza przyszywana rodzinka systematycznie się powiększa. Wszyscy
zajęli miejsca przy stole poza Harrym, który chciał coś pomóc w kuchni.
-Ej kto ci pozwolił zaglądać do moich garów?
-Pati uwierz mi… to że jestem tu ja a nie np. twoja mama działa tylko na twoją korzyść?
-Niby czemu?
Nie odpowiedział tylko szeroko się uśmiechnął się machając mi przed oczami moim stanikiem.
-Oddawaj to!
-Nie!
-Harry! Dawaj!
-Co się tu dzieje? -Do kuchni wpadł Zayn
-On ma coś naszego, znaczy mojego i nie chce oddać.
Kiedy brunet zobaczył Harrego śmiejącego się i trzymającego w rękach moją własność także tylko się zaśmiał –Harry po co ci to? Aaa czekaj chyba że ty i Lou nosicie takie rzeczy, to wtedy jest to zrozumiałe.
-Dureń! Nie nosimy, ale wy moglibyście uważniej sprzątać takie rzeczy. –Harry odszedł z tryumfalnym uśmiechem wręczając stanik w ręce Zayna, po czym poczochrał go po włosach niszcząc artystyczny nieład na jego głowie. Cóż mulat z pewnością chciał ruszyć za nim w pogoń, ale było to zbyt ryzykowne z tym co trzymał w ręce. W końcu nikt z nas nie chciał aby moi rodzice wiedzieli co mogło dziać się pół godziny temu w ich kuchni…
-Ej kto ci pozwolił zaglądać do moich garów?
-Pati uwierz mi… to że jestem tu ja a nie np. twoja mama działa tylko na twoją korzyść?
-Niby czemu?
Nie odpowiedział tylko szeroko się uśmiechnął się machając mi przed oczami moim stanikiem.
-Oddawaj to!
-Nie!
-Harry! Dawaj!
-Co się tu dzieje? -Do kuchni wpadł Zayn
-On ma coś naszego, znaczy mojego i nie chce oddać.
Kiedy brunet zobaczył Harrego śmiejącego się i trzymającego w rękach moją własność także tylko się zaśmiał –Harry po co ci to? Aaa czekaj chyba że ty i Lou nosicie takie rzeczy, to wtedy jest to zrozumiałe.
-Dureń! Nie nosimy, ale wy moglibyście uważniej sprzątać takie rzeczy. –Harry odszedł z tryumfalnym uśmiechem wręczając stanik w ręce Zayna, po czym poczochrał go po włosach niszcząc artystyczny nieład na jego głowie. Cóż mulat z pewnością chciał ruszyć za nim w pogoń, ale było to zbyt ryzykowne z tym co trzymał w ręce. W końcu nikt z nas nie chciał aby moi rodzice wiedzieli co mogło dziać się pół godziny temu w ich kuchni…
wow!! niezłe to opowiadanie:) od razu dodaję do obserwowanych!! :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział jak zawsze z resztą! Nie mogę się doczekać następnego ! Jesteś moją idolką :D
OdpowiedzUsuńHarry na końcu hahah ;D
A te dzieci się znów nie zabezpieczyły ahh... hhaha ♥
To przeczytania :*
Super zresztą jak zwykle czekam na next
OdpowiedzUsuńooooo dobre.. :D
OdpowiedzUsuńHarry ze stanikiem <3 #muchlove
Czekam na NN.:D
http://1d-blog-fashion.blogspot.com/
Hahahahah Ale świetnie! Ale by wpadli z tym stanikiem! Hahahaha. I znów Zayn będzie się zastanawiał nad tym że sie nie zabezpieczyli.. "potrzebne sa gumki". Nawet dzieci to wiedzą (a juz na pewno z mojej starej klasy :P)
OdpowiedzUsuńZapraszam cię do mnie ;)
zajebiste!
OdpowiedzUsuńczekam na następny!
uwielbiam sposób w jakki opisujesz takie akcje :D
Zarąbiste ;) . nie mogę się doczekac nastepnych !
OdpowiedzUsuńBoże dobrze że Hazza tam był ;p \
OdpowiedzUsuńA rozdział super zapraszam do siebie :)
a gdyby tak mama tam wparowała? :D albo Zu ukradła wujkowi stanik i latała po pokoju gdzie wszyscy siedzieli? ;>
OdpowiedzUsuńzajebisty rozdział :) Dawaj szybko kolejny i zapraszam do siebie
OdpowiedzUsuńhttp://gotta-be-you-one-direction.blogspot.com
hahha dobre pisz dalej :D pozdrawiam
OdpowiedzUsuńza-je-bi-ste !
OdpowiedzUsuńŚwietne!!! Kiedy kolejny rozdział bo nie mogę się doczekać?
OdpowiedzUsuńmega dobre ;) kiedy następny bo nie moge sie doczekac!! ??
OdpowiedzUsuńzostawisz komentarz ? Zapraszam na mojego bloga http://try-to-scream-out-my-lungs.blogspot.com/ BLOG ZAJEBISTY ROZDZIAŁ JAK NAJBARDIEJ TEŻ :DDDDD
OdpowiedzUsuń