I doczekaliście się kolejnego odcinka tego opowiadania, przepraszam, że taki krótki ale jakoś tak wyszło. Miłego czytania :P
Tego
naprawdę się nie spodziewałam, nie znam tych ludzi, boże oni chyba z księżyca
spadli. O ile Zayn od jakiegoś czasu zrobił się bardziej poważny, o reszcie
nigdy nie można było tego powiedzieć. A teraz co? Jedzą w spokoju posiłek,
żadnych szturchnięć, żadnego podjadania z talerzy full opcja po prostu. -Louis
mógłbyś podać mi sok? –Oczywiście już ci nalewam Harry. –To było po prostu przepyszne, dlaczego nigdy
w domu nam tego nie robiłaś? –Bo na dobre jedzonko trzeba zasłużyć. –Aaa czyli
Zayn odwalił robotę za nas wszystkich i cię przekupił? –Dokładnie.
Po
skończonym posiłku Louis grzecznie podziękował i postanowił pozmywać, nie no
tego jeszcze nie było Lou zbierający naczynia? Przecież z całej ich piątki to
on był największym bałaganiarzem, nie mam pojęcia co z nimi zrobiła moja mama
na tym spacerze, ale z pewnością dokonała cudu.
-Louis ja ci pomogę –powiedział Harry wstając od stołu.
-Ej tylko nie pobijcie się o te talarze, a tak poza tym to obok kuchenki jest zmywarka, ale jeśli koniecznie Lou chce zmywać to spoko.
-Louis ja ci pomogę –powiedział Harry wstając od stołu.
-Ej tylko nie pobijcie się o te talarze, a tak poza tym to obok kuchenki jest zmywarka, ale jeśli koniecznie Lou chce zmywać to spoko.
Reszta
tylko się zaśmiała i pogrążyliśmy się w dalszej rozmowie, rodzice zadawali
sporo pytań dotyczących pracy chłopców tego co planują za kilka lat itp.
-Zayn pójdziesz uśpić Zu bo robi się już marudna.
-Jasne, chodź królewno do wujka pobawimy się chwilę i zaraz pójdziesz spać.
-O to może ja ci pomogę –odezwał się mój tato. W mojej głowie od razu zrodziła się wizja maglowania Zayna różnymi pytaniami. Zaśmiałam się pod nosem i puściłam ukochanemu oczko, a on lekko wystraszony udał się za moim tatą na górę. Wymieniłyśmy z mamą porozumiewawcze spojrzenia i kiedy zniknęli z naszego pola widzenia zaczęłyśmy się śmiać. Liam chyba szybko pojął o co chodzi bo od razu zadał nam pytanie.
-Aż tak źle z nim będzie?
-Pati to oczko w głowie tatusia, Zayn musiał wiedzieć na co się pisze.
-Aaaa rozumiem, ale nie dziwie się Pani mężowi jak ja będę miał córkę, to też nie pozwolę żeby kręcił się obok niej jakiś nieodpowiedni kandydat. Grzecznie będę wszystkich selekcjonował.
-Stary nie zapominaj o naszej umowie, jak będę miał syna to pierwszy jest w kolejce do twojej córy. –dodał Niall włączając się do rozmowy.
-O ile nie będzie jadł tyle co ty.
-Bardzo śmieszne, a nie wystarczy, że będzie tak uroczy jak ja? –Niall zrobił smutną minę
-Pomyślę nad tym jeszcze z Danielle.
Zayn
Już czuję w kościach męską rozmowę, jak ja tego nie znoszę, pewnie zaraz zacznie mnie pouczać i prawić szereg kazań, a przecież jestem dorosły! Nie trzeba mnie pouczać, sam wiem co i jak mam robić. Usiadłem na łóżku przewinąłem Zu, ubrałem w śpioszki do spania i przytulając ją do siebie lekko kołysałem. Cicho nucąc jakaś kołysankę, to był mój tajny patent na jej uśpienie, działało zawsze. Na krześle obok łóżka siedział tato Pati, widząc jak zajmuję się jego wnuczką lekko się uśmiechnął. To dobry znak czy cisza przed burzą? Kiedy mała zasnęła położyłem ją do łóżeczka przykryłem kocykiem i skierowałem swój wzrok na ojca Pat.
-Chciał pan porozmawiać ze mną prawda? –zapytałem z lekkim strachem
-Tak, bo widzisz doskonale wiesz, że Pati to moje oczko w głowie z resztą tak samo jak Zu. Nie chcę żebyś tą rozmowę źle odeprał ale od ostatniej naszej rozmowy sporo się chyba zmieniło, śledziłem dokładnie szum jaki pojawił się wokół ciebie. –W tym momencie zamarłem, czyli on już wie, boże przecież on mnie zaraz zabiję albo bóg wie co jeszcze mi zrobi. Może każe mi spieprzać albo nie daj boże zostawić je w spokoju, bałem się.
-Ale masz szczęście, że ci ufam bo nigdy nie nadwyrężyłeś mojego zaufania. Jak widzę jak zajmujesz się Zuzią to mam pewność, że jest dla ciebie najważniejsza tak samo jak dla mnie.
-Wie pan ja wiem, że jestem jeszcze młody ale naprawdę czuję się za nie odpowiedzialny i nie pozwolę nikomu nigdy żadnej z nich skrzywdzić.
-i twoje szczęście –powiedział w uśmiechem –moja córka naprawdę ma szczęście, że cię poznała
-Bardzo miło mi to słyszeć tym bardziej od Pana.
-Dobra dosyć tych oficjalnych zwrotów mów mi po imieniu- Piotr –mężczyzna wyciągnął do mnie dłoń. – i nie chcę słyszeć, że nie wypada.
-Zayn –ledwo wyjąkałem, o cholera, dostałem chyba kolejny zajebisty kredyt zaufania.
-Chodź wrócimy do reszty.
Kiedy pojawiłem się na dole z uśmiechem na twarzy wszyscy nie wiedzieć czemu wydawali mi się być nieco zdziwieni. Ach no tak pewnie sądzili, że wrócę tu z podkulonym ogonem i wystraszony szczerze mówiąc idąc na górę też sądziłem, że wrócę właśnie w takim stanie.
-O czym plotkujecie?
-Oczywiście o tobie skarbie
-Tak? To może się przysiądę i dowiem się czegoś ciekawego o sobie?
-Chyba śnisz, że ci coś powiemy. Ale wiesz mama Pati sporo ciekawych rzeczy o tobie wie, nie chwaliłeś się, że Zu cie obsikała przy przewijaniu. –Zaśmiał się Horan
-Nie było się czym chwalić, ale widzę że nikt tu moich zasług nie docenia dzięki komu Zu przybija piątkę i żółwika? Haa o tym nikt nie mówi.
-Dobra dobra, dzieci koniec tej licytacji! Chłopaki macie łazienkę na dole i pokój na wprost, Liam śpisz z Niallem, Lou z Harym, a ja z resztą dzieci.
-Dzieci? Dzieci? Grabisz sobie kochanie nazywając mnie dzieckiem ale ok, ja takich rzeczy nie zapominam, będziesz chciała coś jeszcze od tego dziecka.
-Pewnie, że będę chciała nawet zaraz –wstałam od stołu całując go w policzek –chodź…
-Zayn pójdziesz uśpić Zu bo robi się już marudna.
-Jasne, chodź królewno do wujka pobawimy się chwilę i zaraz pójdziesz spać.
-O to może ja ci pomogę –odezwał się mój tato. W mojej głowie od razu zrodziła się wizja maglowania Zayna różnymi pytaniami. Zaśmiałam się pod nosem i puściłam ukochanemu oczko, a on lekko wystraszony udał się za moim tatą na górę. Wymieniłyśmy z mamą porozumiewawcze spojrzenia i kiedy zniknęli z naszego pola widzenia zaczęłyśmy się śmiać. Liam chyba szybko pojął o co chodzi bo od razu zadał nam pytanie.
-Aż tak źle z nim będzie?
-Pati to oczko w głowie tatusia, Zayn musiał wiedzieć na co się pisze.
-Aaaa rozumiem, ale nie dziwie się Pani mężowi jak ja będę miał córkę, to też nie pozwolę żeby kręcił się obok niej jakiś nieodpowiedni kandydat. Grzecznie będę wszystkich selekcjonował.
-Stary nie zapominaj o naszej umowie, jak będę miał syna to pierwszy jest w kolejce do twojej córy. –dodał Niall włączając się do rozmowy.
-O ile nie będzie jadł tyle co ty.
-Bardzo śmieszne, a nie wystarczy, że będzie tak uroczy jak ja? –Niall zrobił smutną minę
-Pomyślę nad tym jeszcze z Danielle.
Zayn
Już czuję w kościach męską rozmowę, jak ja tego nie znoszę, pewnie zaraz zacznie mnie pouczać i prawić szereg kazań, a przecież jestem dorosły! Nie trzeba mnie pouczać, sam wiem co i jak mam robić. Usiadłem na łóżku przewinąłem Zu, ubrałem w śpioszki do spania i przytulając ją do siebie lekko kołysałem. Cicho nucąc jakaś kołysankę, to był mój tajny patent na jej uśpienie, działało zawsze. Na krześle obok łóżka siedział tato Pati, widząc jak zajmuję się jego wnuczką lekko się uśmiechnął. To dobry znak czy cisza przed burzą? Kiedy mała zasnęła położyłem ją do łóżeczka przykryłem kocykiem i skierowałem swój wzrok na ojca Pat.
-Chciał pan porozmawiać ze mną prawda? –zapytałem z lekkim strachem
-Tak, bo widzisz doskonale wiesz, że Pati to moje oczko w głowie z resztą tak samo jak Zu. Nie chcę żebyś tą rozmowę źle odeprał ale od ostatniej naszej rozmowy sporo się chyba zmieniło, śledziłem dokładnie szum jaki pojawił się wokół ciebie. –W tym momencie zamarłem, czyli on już wie, boże przecież on mnie zaraz zabiję albo bóg wie co jeszcze mi zrobi. Może każe mi spieprzać albo nie daj boże zostawić je w spokoju, bałem się.
-Ale masz szczęście, że ci ufam bo nigdy nie nadwyrężyłeś mojego zaufania. Jak widzę jak zajmujesz się Zuzią to mam pewność, że jest dla ciebie najważniejsza tak samo jak dla mnie.
-Wie pan ja wiem, że jestem jeszcze młody ale naprawdę czuję się za nie odpowiedzialny i nie pozwolę nikomu nigdy żadnej z nich skrzywdzić.
-i twoje szczęście –powiedział w uśmiechem –moja córka naprawdę ma szczęście, że cię poznała
-Bardzo miło mi to słyszeć tym bardziej od Pana.
-Dobra dosyć tych oficjalnych zwrotów mów mi po imieniu- Piotr –mężczyzna wyciągnął do mnie dłoń. – i nie chcę słyszeć, że nie wypada.
-Zayn –ledwo wyjąkałem, o cholera, dostałem chyba kolejny zajebisty kredyt zaufania.
-Chodź wrócimy do reszty.
Kiedy pojawiłem się na dole z uśmiechem na twarzy wszyscy nie wiedzieć czemu wydawali mi się być nieco zdziwieni. Ach no tak pewnie sądzili, że wrócę tu z podkulonym ogonem i wystraszony szczerze mówiąc idąc na górę też sądziłem, że wrócę właśnie w takim stanie.
-O czym plotkujecie?
-Oczywiście o tobie skarbie
-Tak? To może się przysiądę i dowiem się czegoś ciekawego o sobie?
-Chyba śnisz, że ci coś powiemy. Ale wiesz mama Pati sporo ciekawych rzeczy o tobie wie, nie chwaliłeś się, że Zu cie obsikała przy przewijaniu. –Zaśmiał się Horan
-Nie było się czym chwalić, ale widzę że nikt tu moich zasług nie docenia dzięki komu Zu przybija piątkę i żółwika? Haa o tym nikt nie mówi.
-Dobra dobra, dzieci koniec tej licytacji! Chłopaki macie łazienkę na dole i pokój na wprost, Liam śpisz z Niallem, Lou z Harym, a ja z resztą dzieci.
-Dzieci? Dzieci? Grabisz sobie kochanie nazywając mnie dzieckiem ale ok, ja takich rzeczy nie zapominam, będziesz chciała coś jeszcze od tego dziecka.
-Pewnie, że będę chciała nawet zaraz –wstałam od stołu całując go w policzek –chodź…
2
dni później
-Strasznie się cieszymy, że nas odwiedziliście, zaglądajcie tu częściej mamy tu ciszę spokój. W razie czego jest domek na całkowitym odludziu jeśli będziecie chcieli odpocząć.
-Dziękujemy za zaproszenie i z pewnością nie omieszkamy skorzystać.
Pożegnaliśmy się wszyscy z rodzicami i ruszyliśmy w stronę hali odlotów. To były cudowne 4 dni, nie tylko ja zdążyłam odpocząć ale i chłopcy, teraz czeka na kawał ciężkiej pracy. Już niebawem trasa po USA, dziesiątki wywiadów, i cała masa innych ciekawych rzeczy.
-Strasznie się cieszymy, że nas odwiedziliście, zaglądajcie tu częściej mamy tu ciszę spokój. W razie czego jest domek na całkowitym odludziu jeśli będziecie chcieli odpocząć.
-Dziękujemy za zaproszenie i z pewnością nie omieszkamy skorzystać.
Pożegnaliśmy się wszyscy z rodzicami i ruszyliśmy w stronę hali odlotów. To były cudowne 4 dni, nie tylko ja zdążyłam odpocząć ale i chłopcy, teraz czeka na kawał ciężkiej pracy. Już niebawem trasa po USA, dziesiątki wywiadów, i cała masa innych ciekawych rzeczy.
Krótki ale swietny. Czekam na nn kate
OdpowiedzUsuńKróciutki ale wiem że pewnie masz sporo pracy ;) Czekam więc z niecierpliwością na kolejny i gorąco prosze żebyć weszła też do mnie :D
OdpowiedzUsuńAlex XOX
Kocham to jak Niall jedzenie XD
OdpowiedzUsuńOby do następnego;)
OdpowiedzUsuńświetny :) czekam na nn :3
OdpowiedzUsuńczekam na następny !! ten jest świetny
OdpowiedzUsuńKrótki ale efektowny :) ♥
OdpowiedzUsuńOmg kiedy kolejny??? Nie mogę się doczekać....
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny rozdział? I pytanko do czytelników... Dlaczego nie komentujecie?
OdpowiedzUsuń